Pigułka "dzień po" w Rzeszowie bez recepty

Wczoraj weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia, umożliwiające zakup tabletki "dzień po" bez recepty. W teorii wystarczy pójść do wybranej apteki, mieć co najmniej 15 lat i ok. 140 zł w portfelu. W praktyce okazuje się, że tzw. awaryjną antykoncepcję, póki co, dostać jest raczej trudno.

Skąd taki wniosek? Odwiedziliśmy wczoraj kilka aptek w Rzeszowie, by spytać o ten kontrowersyjny środek, oprotestowany przez obrońców życia. W większości usłyszeliśmy, że tabletki ellaOne w asortymencie nie ma.

- A można ją zamówić? Podobno dostawy leków z hurtowni są możliwe nawet kilka razy w ciągu dnia - dopytujemy.

- Na razie nie, gdyż środka tego nie ma także w hurtowni - usłyszeliśmy od kilku farmaceutów. Aptekarka, pracująca w aptece niedaleko jednej z rzeszowskich uczelni, przyznała wprost: - Wcale nie będę zamawiała tej tabletki!

Inna dodała, że ellaOne nie ma, ale jest na miejscu preparat, który działa podobnie. Tyle że zawiera inną substancję czynną i nadal jest wydawany tylko na receptę. Kolejna różnica to cena: 100 zł niższa.

- Kobiety pytają o tabletki "dzień po" - chcemy wiedzieć.

- Od czasu do czasu. Pytają zarówno młode dziewczyny, jak i dojrzałe kobiety. Zainteresowanie jest największe w okresie wakacji - nie ukrywała farmaceutka.

W końcu, po kilku próbach, w jednej z aptek usłyszeliśmy, że tabletki akurat nie ma, ale jest dostępna w hurtowni i bez problemu da się ją zamówić. Byłaby do odebrania jeszcze w tym samym dniu.

- W trzech wiodących hurtowniach farmaceutycznych na Podkarpaciu środek jest dostępny. Jego cena wynosi od 125 do ok. 140 zł. Faktem jest natomiast, że tabletka ellaOne długo była na rynku nieosiągalna. Jeżeli jacyś aptekarze twierdzą, że nie ma jej w hurtowni, to pewnie nie mają aktualnych informacji. Tym bardziej że o tzw. antykoncepcję awaryjną pacjenci pytają sporadycznie - mówi Lucyna Samborska, prezes Podkarpackiej Izby Aptekarskiej w Rzeszowie.

Do rozwoju wczesnej ciąży potrzebna jest duża ilość progesteronu. Tymczasem pigułka, o której mowa skutecznie dezaktywuje ten hormon. O tzw. awaryjnej antykoncepcji zrobiło się głośno w styczniu, gdy Komisja Europejska zgodziła się, by tzw. pigułka "dzień po" była dostępna w Unii bez recepty. W wielu krajach Europy Zachodniej już od jakiegoś czasu tak jest. Zmiany ostro skrytykowali obrońcy życia. Argumentują, że gdy współżycie ma miejsce w okresie okołoowulacyjnym, to tabletka może mieć działanie wczesnoporonne. I dlatego trwa akcja zbierania podpisów pod internetową petycją do ministra zdrowia. Z kolei w kościołach można znaleźć ulotki, ostrzegające przed pigułką "dzień po".

Tabletka ellaOne zawiera substancję czynną o nazwie octan ulipristalu. Środek ten dezaktywuje progesteron, czyli hormon niezbędny do rozwoju wczesnej ciąży. Wg ulotki, leku nie należy stosować wielokrotnie w cyklu miesiączkowym, a jedynie sporadycznie. ElaOne działa do 120 godzin od stosunku bez zabezpieczenia lub gdy inne metody antykoncepcji zawiodły, np. pękła prezerwatywa.

Oprócz tabletki zawierającej octan ulipristalu na rynku dostępny jest także inny środek, który również stosuje się jako tzw. antykoncepcję "dzień po". Działa do 72 godzin po stosunku. Lek zawiera jednak dużą dawkę hormonów i jest nadal wydawany tylko na receptę, po wcześniejszej wizycie u lekarza.Zdaniem specjalistów to dobrze, gdyż ze względu na dużą zawartość hormonów środek ten nie powinien być stosowany przez kobiety, które mają np. cysty jajnika lub guzy w macicy.