Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włamanie w centrum Korczyny. W domu była 84-letnia kobieta

Michał Pelczar
Włamywacze dostali się do domu przez okno.
Włamywacze dostali się do domu przez okno. Michał Pelczar
W piątkowy wieczór około godziny 21:30 nieznani sprawcy włamali się do domu starszej kobiety na ul. Rynek w Korczynie. Kobietę obudził dźwięk rozbitych szyb. Przestępcy widząc włączające się światło uciekli. Na miejscu zdarzenia pojawiła się policja.

Włamywacze dostali się do budynku rozbijając szyby drzwi balkonowych.

- Powoli zasypiałam słuchając radia. Nagle usłyszałam trzask. Na początku myślałam, że to gdzieś w okolicy. Po chwili drugi raz coś trzasnęło. Wtedy byłam już pewna, że ktoś rozbił szyby w moim domu. Szybko zaświeciłam lampkę nocną i poszłam do kuchni, gdzie miałam telefon. Gdy zaświeciłam światło
w kuchni już nikogo nie było - mówi 84-letnia kobieta.

Staruszka mimo swojego wieku zachowała przytomność umysłu i natychmiast zadzwoniła do syna mieszkającego tuż obok.

- Od razu wykręciłam numer do syna. Taka była moja pierwsza myśl. Dosłownie za minutę przybiegł z moimi wnukami - opisuje korczynianka.

Według policji chuligani prawdopodobnie myśleli, że dom jest pusty. Widząc, że ktoś włączył światło uciekli. Po wstępnych oględzinach z budynku nic nie zginęło. Kobieta jeszcze tego samego dnia złożyła zeznania w Komendzie Miejskiej Policji w Krośnie.

- Mama na początku była roztrzęsiona, jednak w najważniejszych momentach zachowała się jak należy. Aż strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby nie włączyła światła i nie zadzwoniła po nas. Gdy przybiegliśmy w ogrodzie nie było po nikim ani śladu. Sprawdzimy lokalny monitoring. Może kamery zarejestrowały włamywaczy. Najlepszym rozwiązaniem będzie założenie prywatnego monitoringu lub wynajęcie firmy ochroniarskiej - stwierdza syn.

Policjanci ostrzegają, szczególnie osoby starsze, przed włamaniami. Od dłuższego czasu głośno jest
o kradzieżach metodą "na wnuczka". Ostatnio funkcjonariusze notują także przypadki włamań "na policjanta." W takim wypadku oszust najpierw podszywa się pod członka rodziny, po chwili przerywając połączenie. Następnie telefon znów dzwoni - wtedy złodziej podaje się za policjanta lub funkcjonariusza CBŚ. Oszust tłumaczy, że obecnie rozpracowuje grupę przestępczą. Pomóc w tym ma gotówka, którą ofiara przekaże. Dzięki pieniądzom, rzekomy funkcjonariusz zatrzyma przestępców korzystających z metody "na wnuczka".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24