Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura szykuje właśnie akt oskarżenia dla byłego marszałka

Małgorzata Froń
Mirosław K., były marszałek Podkarpacia.
Mirosław K., były marszałek Podkarpacia. Archiwum
Prokuratura Apelacyjna w Lublinie zamknęła śledztwo w sprawie byłego marszałka Mirosława K. Wkrótce akt oskarżenia trafi do sądu.

Dochodzenie w sprawie byłego marszałka trwało ponad 2 lata.

- Śledztwo zostało zamknięte, podejrzani zapoznali się z materiałami - informuje Grzegorz Janicki, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie. - Prokurator prowadzący postępowanie ma teraz dwa tygodnie na sporządzenie aktu oskarżenia. Potem sprawa trafi do sądu.

Afera z ówczesnym Mirosławem K. w roli głównej rozpoczęła się w lutym 2013 roku. CBA przeszukało wtedy gabinet ówczesnego marszałka województwa, a także jego mieszkanie oraz dom. K. był wówczas w Brazylii. Agenci zabezpieczyli dokumenty związane z udzielaniem unijnych dotacji i zatrudnianiem ludzi, interesowały ich także delegacje zagraniczne marszałka.

W kwietniu marszałek K. został zatrzymany. Zwolniono go za poręczeniem majątkowym.

Afera ta spowodowała także konsekwencje polityczne. Marszałek K. został odwołany, rozpadła się koalicja PO-PSL-SLD, a władze w województwie przejęło PiS. Ponadto Mirosław K. przestał być członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego, sam z tego członkostwa zrezygnował.

Przez cały okres śledztwa pojawiały się w stosunku do Mirosława K. kolejne zarzuty. W sumie były marszałek usłyszał ich aż 16, w tym płatnej protekcji, wykorzystywania stanowiska, zatrudniania w urzędzie w zamian za usługi seksualne, przyjmowania łapówek i prezentów, a także gwałtu.
Były marszałek nie przyznaje się do winy. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.

W całej tej sprawie zarzuty postawiono łącznie dziewięciu osobom. Usłyszał je także Jerzy Wiśniewski (zgadza się na podawanie nazwiska), były szef Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej w Rzeszowie, któremu prokuratura zarzuca, że w kwietniu 2012 roku podczas rozmowy z marszałkiem Mirosławem K. przekazał mu informacje na temat kontroli, która miała być przeprowadzona w zakładzie Białoboki w Gaci. Zakład był własnością żony Lucjana Kuźniara. Kuźniar w tamtym czasie był członkiem PSL, zasiadał w zarządzie województwa.

Jerzy Wiśniewski także nie przyznaje się do winy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24