Do zdarzenia doszło w wielkanocny poniedziałek na ul. Myśliwskiej w Rudniku nad Sanem.
- Po północy do dyżurnego komendy zadzwonił młody człowiek informując, że na drodze leży mężczyzna z raną postrzałową głowy. Na miejsce skierowany został policyjny patrol. Funkcjonariusze zastali leżącego na poboczu martwego człowieka. Jego obrażenia wskazywały, że był ofiarą wypadku drogowego, a nie postrzelenia - podaje policja w Nisku.
Policjanci ustalili tożsamość zgłaszającego i podróżujących z nim kolegów.
- Mężczyźni twierdzili, że zauważyli ciało przejeżdżając tą drogą. Wszyscy oprócz kierowcy byli pod wpływem alkoholu. Pracujący nad sprawą policjanci ustalili, że w zdarzeniu uczestniczył sam zgłaszający. Po wypadku odjechał z miejsca i ukrył swój samochód. Potem zadzwonił po kolegów i razem, innym pojazdem, wrócili na miejsce wypadku, by sprawdzić co się stało. Kiedy zobaczyli, że mężczyzna nie żyje, zadzwonili na policję. W celu zatarcia śladów, 23-latek wymienił w swojej hondzie zderzak na nowy, a stary spalił. Wymienił również opony - informuje niżańska policja.
- Już następnego dnia śledczy zatrzymali 23-latka i jego kolegów. W trakcie przesłuchania mężczyzna przyznał się, że kierowaną przez siebie hondą, najechał na pieszego leżącego na jezdni. Wczoraj Sąd Rejonowy w Nisku zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na okres trzech miesięcy - dodaje policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?