Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widziane z bliska: Polski Schoepsa i ból głowy Kowala

Marek Bluj, dziennikarz "Nowin"
Jochen Schopes przemówił po polsku. Niby nic szczególnego - ludzie uczą się języków, gdyż bez nich ani rusz. A jednak. Stało się to dwie godziny po tym, jak w świat poszła wiadomość, że niemiecki supersnajper związał się z Asseco Resovią nowym 2-letnim kontraktem.

Na spotkaniu w ratuszu stwierdził, że w Rzeszowie czuje się dobrze, że jemu i jego przyjaciółce podoba się miasto, klub i obecny zespół, oraz że teraz przed nim i jego kolegami najważniejszy czas. Dobrze powiedział. Dostał brawa. Fajny gość i wybitny siatkarz z Jochena. Profesjonalista całą gębą. Kiedy po sześciu latach spędzonych w Iskrze Odincowo przyjechał grać do Rzeszowa, zagadnąłem go, czy nauczył się rosyjskiego. Odpowiedział, z uśmiechem, że "ciut, ciut". I dodał "spasiba", czyli dziękuję. I tak sobie pogadaliśmy po rosyjsku...

Szanuję ludzi, którzy grając lub pracując w obcych krajach, uczą się języka, aby mieć lepszą komunikację z otoczeniem. Znam wiele takich osób z biznesu i ze sportu też. Czołowymi przedstawicielami siatkówki na tej liście są Stephane Antiga, Ljubo Travica i Nikołaj Penczew. Kto następny? Może starający się o polskie obywatelstwo Kubańczyk Wilfredo Leon? Podczas Final Four w Berlinie trener Zenitu Kazań Władimir Alekno mówił do swojej zameldowanej w Rzeszowie gwiazdy po rosyjsku, a ten kiwał głową, że wszystko rozumie. Może rozumiał, może nie.

Nieważne, są ważniejsze rzeczy. Transfery. Resovia w pierwszej kolejności zadbała, aby zatrzymać trzy najważniejsze postaci - Drzyzgę, Nowakowskiego i Schoepsa. Inne kluby już się czaiły, by wyciągnąć ich z Rzeszowa. Marzenia ściętej głowy. Okres transferowy w pełni. Akurat teraz, kiedy odbywają się najważniejsze mecze. Z jednej strony zawodnicy myślą, jak wygrywać z Lotosem, z drugiej, by dobrze się sprzedać. Normalna sprawa. Zwykły rynek. W środku są trenerzy. - Ja to rozumiem. To jest życie tych chłopaków, którzy nie grają długo w siatkówkę i szukają różnych rozwiązań. Muszę działać, by ich skoncentrować, by w ich głowach nie było tylko myśli "zostanę, nie zostanę", by skupili się na tym, co nas czeka. Transfery są z boku - twierdzi trener Andrzej Kowal. W wielkanocny poniedziałek dostał SMS-a, że Marko Ivović podpisał kontrakt z Biełogorie Biełgorod.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24