Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trenerski nos dał trzy punkty Sokołowi Sieniawa

Grzegorz Kostka
Sokół Sieniawa (biało-niebieskie stroje) wygrał 1-0 z Karpatami.
Sokół Sieniawa (biało-niebieskie stroje) wygrał 1-0 z Karpatami.
Pierwszym sukcesem gospodarzy było samo rozegranie spotkania w sobotnie południe. Po opadach deszczu murawa stadionu w Sieniawie do najlepszych nie należała i zawodnikom przyszło walczyć na bardzo grząskim boisku.

Sokół Sieniawa - Karpaty Krosno 1-0 (0-0)

Bramka: 1:0 Jędryas 90+2.

Sokół: Ćwiczak 6 - Hass 7, Skała 7, Syvyi 7, Faka 6 - Wilusz 7, Bigas 5, Bursztyka 5 (57 Wróbel 5), Trawka 6 (81 Malyk), Pigan 6 (85 Partyka ż) - Maca 5 (87 Jędryas ż 5). Trener Ryszard Federkiewicz.

Karpaty: Żukowski 7 - Kapuściński 6, Chmielowski 6, Zych 7, Klobusz 6 - Walaszczyk 6, Popielarz 5 (64 Kasza), Krzysztoń 5, Sikorski 5 - fundakowski 4 (46 Kantor 4), Buczek ż 4. Trener Szymon Szydełko.

Sędziował Burak (Zamość). Widzów 300.
Lider z Krosno nie zachwycił - liczyliśmy na więcej ze strony Karpat - komentowali po meczu wychodzący ze stadionu kibice.

Mecz rozpoczął strzał Kamila Walaszczyka z rzutu wolnego. Piłka po uderzeniu pomocnika gości przeleciała wysoko nad poprzeczką bramki Łukasza Ćwiczaka. Dziesięć minut później Kamil Walaszczyk skopiował swój wyczyn po raz drugi. I to było by tyle czym postraszyli bramkarza Sokoła piłkarze Karpat w pierwszej połowie. Gospodarze za to kilka krotnie gościli w polu karnym Karpat. Najbliższy szczęścia Sokół był po strzałach Konrada Macy i Tomasza Wilusza, po których Krzysztof Żukowski na raty łapał piłkę.

Prawdziwe emocje czekały na kibiców dopiero po przerwie. Sygnał do ataku miejscowym dal Konrad Maca strzałem z dystansu tuż obok słupka, w odpowiedzi Kamil Walaszczyk huknął z boku pola karnego w ręce Łukasza Ćwiczaka. Chwilę później Paweł Hass strzałem z dystansu omal nie pokonał bramkarza goście, który w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Mimo przewagi Sokoła, to Karpaty omal nie

zdobyły bramki. W zamieszaniu pod bramkowym z bliska strzelał Dariusz Kantor a Łukasz Ćwiczak instynktownie odbił piłkę. Sytuacja ta podrażniła na tyle miejscowych, że Krzysztof Żukowski musiał trzy krotnie mocno się wysilić aby uratować swój zespół od straty bramki. Po strzałach Dawida Pigana i Tomasza Wilusza bramkarz gości wybijał piłkę na rzut rożny, zaś po uderzeniu Konrada Macy sparował piłkę na poprzeczkę. Im bliżej końcowego gwizdka sędziego tym częściej miejscowi gościli pod polem karnym Karpat.

W końcu po akcji Mateusz Jędryasa, Bartosza Wróbela i Andrija Malyka, ten ostatni skierował piłkę do siatki, jednak arbiter bramki nie uznał dopatrując się pozycji spalonej. Co się nie udało w 89 min. udało się gospodarzom w doliczonym czasie gry. Strzał Andrija Malyka trafił w obrońcę, piłkę przejął wprowadzony w 87 min. Mateusz Jędryas i strzałem z pola karnego nie dal szans bramkarzowi przyjezdnych, dając zasłużone zwycięstwo gospodarzom. Ta wygrana da nam większą pewność i da do zrozumienia tym, którzy ciągle mają cos do powiedzenia na temat gry naszego zespołu. Od ustalania taktyki i personaliów jesteśmy my trenerzy. Jak nie którzy chcą decydować o tych rzeczach, to niech zrobią papiery i usiądą na ławce trenerskiej, to jest główny minus Sokoła, przeszkadzanie - komentował na gorąco tuż po meczu trener Ryszard Federkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24