Zrobili czekoladowe jajo z rzeszowskim ratuszem

[obrazek1]- Ratusz na połówce jaja odlanego z białej czekolady namalowała moja żona - śmieje się Jakub Rak z cukierni "Julian Orłowski&Kazimierz Rak" przy ul. Miodowej w Rzeszowie. - Używała barwnika, czekolady i pędzla. Patrzyła na zdjęcie chcąc odwzorować jak najwięcej szczegółów.

Tą część cukiernik skleił roztopioną czekoladą z drugą połówką i powstało jajo wielkanocne wysokie na 42 cm. Spoiwo udekorował czekoladowymi kwiatami. Śmieje się, że jajo jest w środku puste, ale ma niespodziankę. Zdradza nam, że są to przeróżne słodkie pralinki. Ważące około 5 kilogramów , podpiera dłoń z czekolady. Kuba Rak śmieje się, że nie mieli takiej formy, lecz wpadł na pomysł, by wlać czekoladę do lateksowej rękawiczki. Zdjął ją, gdy masa zastygła.
Całość osadzona będzie na babie piaskowej pomalowanej ciemną czekoladą, ozdobionej motywami wiosennymi.

[obrazek2]W cukierni przed świętami pracy mnóstwo. Powstaje zając za zającem, oczywiście z ciasta i czekolady. Jeden ciągnie wózek z rozłożonym wygodnie kurczakiem, drugi ma wielgaśne uszy, trzeci trzyma łapki w kieszeni i ma zadziorną minkę, kolejny gra na akordeonie. Pracownicy malują właśnie białą czekoladą barana z półsłodkiego, drożdżowego ciasta. Na zapakowanie w ozdobną folię czekają ręcznie zdobione kolorową czekoladą i barwnikami spożywczymi w kwiaty, gałązki, bazie, kurczątka, zajączki, baranki. Na takim jajku można napisać życzenia i dedykację. Cukiernicy pieką "tony" serników z makiem, rodzynkami, kokosem, brzoskwiniami, czekoladą, mazurki z czarną porzeczką, wiśniami i kajmakowe, baby, makowce...