Prezes Miasta Szkła komentuje wywiad trenera

Szef krośnieńskiego pierwszoligowca postanowił zająć stanowisko po niedawnym wywiadzie, jaki dla Nowin dał Michał Baran. Szkoleniowiec Miasta Szkła nie krył irytacji faktem, iż w tym sezonie często koszykarze musieli trenować w starej hali, aby ustąpić miejsca imprezom organizowanym danym czasie w obiekcie przy ul. Bursaki. Nie mogli m. in. trenować u siebie przed prestiżowym meczem ze Stalą Ostrów, który przegrali jednym punktem.

- Nie zabieram głosu, by podważać pozycję trenera, bo go w dużej mierze rozumiem. Jest ambitny, chce wygrać każdy mecz, dlatego chce mieć idealne warunki do przygotowań - wyjaśnia prezes. - Przed meczem ze Stalą musieliśmy ustąpić miejsca drużynom futsalu i rzeczywiście tych paru treningów może zabrakło. Z drugiej strony nie ma tragedii. Porażka absolutnie nie przekreśla naszych szans na wygranie ligi. Zresztą to był niesamowity mecz, pełna hala, wspaniała reklama koszykówki.

Walciszewski podkreśla, iż inne kluby także nie mają zawsze komfortowych warunków.

- Nie każda drużyna trenuje dzień w dzień tam, gdzie rozgrywa mecze. My jednak przez te 12 lat nie mieliśmy częstego powodu do narzekania. Generalnie mamy halę za darmo, co zmniejsza koszty utrzymania drużyny. Zresztą chodzi nie tylko o halę. Do dyspozycji koszykarzy jest boisko lekkoatletyczne, siłownia, odnowa biologiczna i tak dalej. MOSiR, miasto jest nam przychylny. Oczywiście, kiedy zdarzy się impreza komercyjna, to trzeba zrobić miejsce. Koszykarzom to nie pomaga, ale w skali sezonu, lat, jest to jednak nieprzesadnie duża liczba dni. Generalnie ze współpracy z dyrektorem Dębcem jesteśmy zadowoleni i można sobie życzyć, aby w następnych latach sytuacja wyglądała podobnie.

Miasto Szkła w I rundzie fazy play off trafiło na Znicz Pruszków. Dniach 11 i 12 kwietnia w hali przy Bursaki odbędą się pierwsze mecze.