Rzeszowiankom, by wyjść zwycięsko z tej rywalizacji, potrzebne są dwa wygrane sety. Biorąc pod uwagę, ze Developres wygrał w Bydgoszczy 3:0, spełnienie tego warunku wydaje się być formalnością. Tylko zwycięstwo w tej rywalizacji daje realne szanse na to by zająć na koniec sezonu miejsce w pierwszej ósemce. Na lepszego z pary Developres - Pałac czeka już Legionovia, jedyny zespół z przegranych ćwierćfinalistów, który jest tak naprawdę w zasięgu naszej drużyny. Jeśli Developres przegrałby z Pałacem dwumecz trafiłby najpewniej na Budowlanych Łódź, z którymi szanse na wygraną są bardzo niewielkie.
Zawodniczki z Podkarpacia zamierzają jednak dziś wygrać i zapewnić sobie wesołe święta. Trzeba jednak pamiętać, że w sezonie zasadniczym Developres musiał się sporo namęczyć, by ograć Pałac u siebie (3:2 dla Developresu). - Musimy przede wszystkim utrzymać koncentrację - mówi Mariusz Wiktorowicz, trener Developresu. - Nie wolno nam ani przez moment pomyśleć, że to koniec rywalizacji. Trzeba wyjść na boisko i zagrać swoją siatkówkę. Wierzę w swój zespół i wiem, że dziewczyny zrobią wszystko, by wygrać rewanż. W Bydgoszczy zrealizowaliśmy cel. Wygraliśmy po dobrej grze. Dobrej skuteczności. Liczę, że w środę będzie podobnie.
- Trudno będzie wygrać tę rywalizację, bo przegraliśmy pierwszy meczu u siebie - komentuje Adam Grabowski, trener Pałacu. - Developres potrzebuje tylko dwóch wygranych setów. Do Rzeszowa przyjeżdżamy jednak zagrać o pełną pulę. Gdyby było inaczej nie mielibyśmy po co wsiadać do autokaru. Broni nie składamy. Będziemy się szarpać i wojować. Boisko wszystko zweryfikuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?