Nagroda dla ratownika Bieszczadzkiej Grupy GOPR

Ostrowski jest drugim mieszkańcem Podkarpacia, który otrzymał nagrodę w tym konkursie. Rok temu Super Kolosa dostał kpt. Henryk Jaskuła z Przemyśla. To pierwszy Polak i trzeci człowiek na świecie, który samotnie opłynął świat bez zawijania do portów.

Tegoroczny laureat pochodzi z Wetliny. Jest drugim Polakiem po Andrzeju Bargielu, któremu udała się sztuka zjazdu na nartach z ośmiotysięcznika i pierwszym, który pokonał na nartach Cho Oyu (8201 m n.p.m.).

Jego wyczyn to jedno z największych osiągnięć polskiego himalaizmu ostatnich lat. Wyprawę na Cho Oyu Ostrowski planował od ponad dwóch lat. Za pierwszym razem nie udało się zebrać odpowiedniej sumy pieniędzy. W roku ubiegłym prawie wszystko zagrało. Aby móc zrealizować swój cel, zbierał pieniądze za pośrednictwem portalu "Polak potrafi". Udało się zebrać niezbędne minimum. Wsparły go też lokalne bieszczadzkie firmy i dobrzy ludzie. Na wyprawę zabrał tylko najpotrzebniejsze rzeczy.
- Jestem dumny z nagrody. Ale nie zamierzam usiąść na laurach mówi - Olek Ostrowski. Nie mogę zdradzić wiele, ale w tym roku wracam w Himalaje. Na pewno na ośmiotysięcznik. Na pewno jeszcze to nie jest Everest (śmiech). Na "Dach świata" muszę jeszcze poczekać.

Zwycięzcą w tej kategorii ("Alpinizm") a tym samym Kolosa otrzymał Adam Pustelnik za wytyczenie najtrudniejszej polskiej drogi klasycznej - "Corner Kick" - na ścianie Vagakallen w Norwegii.
Jeśli goprowiec będzie kontynuował swoją pasję, czeka go największe wyzwanie, zjazd z "Dachu świata" - Mount Everestu. Jak do tej pory może się nim pochwalić tylko Słoweniec Davomir Kornicar.

Pierwsze polskie nagrody podróżniczo-eksploracyjne, przyznawane corocznie od 2000 roku za dokonania w kategoriach: podróże, alpinizm, żeglarstwo, eksploracja jaskiń, wyczyn roku. Poza Kolosami, za dokonania minionego roku kapituła przyznaje jednego "Super Kolosa" za całokształt osiągnięć lub za wybitne dokonanie zespołowe.

Gala wręczenia pierwszej edycji Kolosów miała miejsce w podziemiach kopalni soli "Wieliczka". Od 2002 roku nagrody te są wręczane podczas Ogólnopolskich Spotkań Podróżników, Żeglarzy i Alpinistów w Gdyni.

Aleksander Ostrowski urodził się i wychował w Bieszczadach, w Wetlinie. Gdy miał 3 lata, tato na przydomowej górce nauczył go jeździć na nartach. I właśnie narty stały się jego największą pasją. Olek realizował ją wśród bukowych lasów uprawiając tzw. narciarstwo "poza trasowe".

W trakcie nauki w "ogólniaku" w Ustrzykach Dolnych trafił do UKN Laworta, gdzie rozpoczął przygodę z narciarstwem alpejskim. Kolejnym klub to ZS UJ w Krakowie. Wtedy zaczęły się starty w poważnych zawodach rangi FIS. Jednak, jak mówi, "jazda w obcisłych strojach" zaczęła go nudzić. Wstąpił do Bieszczadzkiej Grupy GOPR i Klubu Wysokogórskiego Kraków.

W 2012 roku wraz z kolegą zorganizował narciarską wyprawę na Pik Lenina w górach Pamir w Kirgistanie. Zdobył szczyt i zjechał z niego na nartach.