Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisłoka Dębica ma coraz więcej piłkarzy

Tomasz Ryzner
Krzysztof Kapica
- Na treningi przychodzi około dwudziestu zawodników. Jakoś to zaczyna wyglądać - mówi Krzysztof Podlasek, szkoleniowiec Wisłoki Dębica.

Mająca ogromne problemy finansowe Wisłoka z trudem skleciła zimą skład, w ligowych meczach miała dostawać baty, tymczasem zdobyła pierwszy wiosenny punkt. Strzeliła gola, grając w 10 i zremisowała 1:1 z Lublinianką. Trener dębiczan nie przecenia tej zdobyczy.

- Nie ma co kryć, rywal miał wiele okazji, ale umieliśmy z tego wyjść cało. Mnie cieszy, że na treningach mam więcej ludzi. Zaczynają się na nich pojawiać piłkarze z drugiej drużyny, wcześniej niezbyt zainteresowani grą w trzeciej lidze - wyjaśnia Podlasek.

Zawodnicy Wisłoki podpisali skromne umowy, a działacze szukają środków na ich zabezpieczenie. Skutek przynosi m. in. ogłoszona wcześniej akcja "Wisłoka nigdy nie zginie", czyli zbiórka pieniędzy wśród rozrzuconych po świecie kibiców biało-zielonych.

- Lekko nie jest. Nie mamy kim straszyć z przodu. Na domiar złego kontuzję ma Bartek Konik. Darek Bieszczad będzie pauzował za czerwoną kartkę, ale ma też probem ze stopą. Na wzmocnienia nie ma jednak co liczyć. Musimy sobie radzić w takim zestawieniu - mówi trener Wisłoki, którą w sobotę czeka wyjazdowe starcie z liderem z Krosna. - Trochę się obawiam tego meczu. Karpaty są podrażnione porażką w Radzyniu, ale spróbujemy powalczyć - dodał Podlasek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24