Połączenie szpitali w Przemyślu. Radni chcą dokładniejszych analiz

Za uchwałą głosowali radni PiS, SLD oraz Porozumienia dla Przemyśla. Radni PO wstrzymali się od głosu.

- Akurat mija dwa lata odkąd Szpital Miejski, jako nowa jednostka został wpisany do Krajowego Rejestru Sądowego - mówi Robert Choma, prezydent Przemyśla.

W 2013 r. miasto przejęło ówczesny 114. Szpital Wojskowy. W tym czasie części swoich szpitali chciało się pozbyć Ministerstwo Obrony Narodowej. Padła "propozycja nie do odrzucenia". Albo któryś samorząd przejmie lecznicę, albo ta zostanie zlikwidowana. Chęć wyraziło jedynie miasto, powiat i województwo nie podjęły działań.

- Wtedy był to układ zerojedynkowy. Albo przejmiemy szpital, albo zostanie zlikwidowany. Decydując się wtedy na przejęcie, mieliśmy na względzie ochronę 500-osobowej załogi przed bezrobociem - mówi prezydent Choma.

Dzisiaj okazuje się, że z powodów finansowych miasto już dłużej nie jest w stanie prowadzić tej placówki. Stąd inicjatywa połączenia jej ze szpitalem "marszałkowskim". Ma to m.in. zwiększyć siłę negocjacyjną z Narodowym Funduszem Zdrowia, efektywność wykorzystania sprzętu, stworzyć lepsze możliwości rozwoju deficytowych i przyszłościowych świadczeń medycznych.

Obecny kontrakt miejskiego szpitala wynosi 30 mln złotych, wojewódzkiego 100 mln złotych. W miejskim pracuje ok. 500 osób, w wojewódzkim ok. 1200.

- Wydaje się, że decyzje w tej sprawie już zapadły. Wprowadzenie takiej uchwały, bez jakiejkolwiek debaty, sprawia, że będzie to głosowanie w ciemno - przed wczorajszym głosowaniem niepokoił się lider obecnie opozycyjnej PO Wojciech Błachowicz.

- Gdy w poprzedniej kadencji radni PO i Regii decydowali o przejęciu szpitala mieliśmy, jako radni PiS, odmienne zdanie. Tłumaczyliśmy, że to nie wnosi dla miasta żadnej wartości dodanej. Ja stawiałem wtedy pytanie, czy szpital nie będzie samobójstwem dla miasta. Teraz zagłosujemy za uchwałą - mówi Eugeniusz Strzałkowski, radni PiS. Kontynuatorem obecnego klubu Regii jest klub Porozumienie dla Przemyśla.

- To na razie uchwała intencyjna. Umożliwi ona podjęcie dokładnych analiz. Dopiero po nich radni będą podejmować konkretne decyzje - zaznacza prezydent. Spotkał się już z załogą miejskiej lecznicy i poinformował o planach.

Istnieją obawy, że na skutek połączenia spora część osób może stracić pracę.

- Dzisiaj nie mogę odpowiedzieć na pytanie, jakie będą koszty społeczne połączenia i jakie zwolnienia - twierdzi Choma.

W poniedziałek nad podobną uchwałą intencyjną będą debatować radni wojewódzcy.