Głosy za łapówki i alkohol. CBA zatrzymało działaczy PSL [WIDEO, NOWE FAKTY]

Jak twierdzi nasz informator, wśród osób, którym Prokuratura Apelacyjna w Rzeszowie postawiła zarzuty, jest mąż współpracownicy posła Jana Burego, szefa podkarpackich ludowców.

- Nic nie wiem na ten temat - twierdzi poseł Bury. - Proszę pytać w prokuraturze albo w CBA. To one prowadzą czynności, więc chyba mają jakieś informacje. Ja się od was o tym dowiaduję - ucina.

Zdaniem naszego informatora, sprawa dotyczy wyborów do Rady Gminy Sędziszów Małopolski, do Rady Powiatu Ropczycko-Sędziszowskiego oraz do Sejmiku Województwa Podkarpackiego.

W poniedziałek agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali dziewięciu mężczyzn, w wieku od 23 do 54 lat. Mieli oni, zdaniem śledczych, wręczać alkohol i pieniądze za głosy oddane na konkretnych, wskazanych kandydatów podczas ubiegłorocznych wyborów samorządowych. W tych wyborach PSL uzyskało na Podkarpaciu bardzo dobry wynik.

- Wszystko wskazuje na to, że osoby uprawnione do głosowania przyjmowały korzyści majątkowe, głównie alkohol, w zamian za głosowanie na określonego kandydata - informuje Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA. - Są to pierwsze zatrzymania w tej sprawie, ale śledztwo jest rozwojowe.

Rzecznik informuje też, że jeżeli osoby, które także brały udział w takim procederze, same zgłoszą się do prokuratury, mogą liczyć na to, że sąd złagodzi im karę albo wcale jej nie wymierzy.

Mariusz Chudzik, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie, dodaje, że wysokość łapówek wynosiła od 200 do 1000 zł.

- Ci, którzy je przyjmowali, mieli sami głosować na wskazanych kandydatów, a także namawiać swoich bliskich i znajomych do takiego głosowania - wyjaśnia prokurator Chudzik.

Z dziewięciu zatrzymanych osób, dwie miały wręczać łapówki, natomiast siedem miało je przyjąć. Wobec osób podejrzanych prokuratura zastosowała poręczenia majątkowe i dozór policyjny. Prokuratura nie chce komentować informacji na temat przynależności partyjnej osób zamieszanych w ten proceder.