Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proponowali mi grę w karty, ale wolałam założyć uniwersytet

Alina Bosak
Genowefa Kruczek
Genowefa Kruczek Bartosz Frydrych
Rozmowa z Genowefą Kruczek, założycielką Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Rzeszowie.

Na ten pomysł wpadła pani już ponad 30 lat temu...

Tak. Uniwersytet Trzeciego Wieku powstał w Rzeszowie w 1983 r. Pracując, działałam w różnych związkach, w Towarzystwie Ekonomicznym i Stowarzyszeniu Księgowych. Kiedy przeszłam na emeryturę, musiałam wymyślić dla siebie nowe zajęcie. Pomysł przyszedł od razu. W salonie prasowym kupiłam "Przyjaciółkę". Otwieram, a tam artykuł o działalności Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Łodzi. Wróciłam do domu i pomyślałam: "Czemu nie?" Od razu usiadłam, by napisać list do redakcji, prosząc o bliższe dane i kontakt do łódzkiego UTW. Odpisali i tak nawiązałam znajomość z Łodzią. Mając od nich informacje, o zasadach działania i organizacji uniwersytetu, wiedziałam już jak się do organizacji podobnego w Rzeszowie wiedziałam.

Trzeba było chyba znaleźć sojuszników tego pomysłu?

Poszłam najpierw do prezydenta Rzeszowa, ale mnie sekretarka nie wpuściła. Potem do opieki społecznej, ponieważ wiedziałam, ze niektóre uniwersytety trzeciego wieku, np. w Poznaniu i Opolu, zakładała właśnie opieka społeczna. Tam jednak też nic nie wskórałam. W związku emerytów, powiedzieli mi, że chyba z nieba spadłam i że zapraszają do siebie na karty. Ale karty mnie nie interesowały, więc szukałam dalej. W końcu siostrzeniec, który studiował w Wyższej Szkole Pedagogicznej i u mnie mieszkał, podpowiedział, żeby iść właśnie na WSP, do rektora prof. Józefa Lipca.

Pomógł?

Jak przyszłam, akurat był na operacji w szpitalu. Ale przyjął mnie prorektor prof. Stefan Reczek. W poniedziałki, o godz. 12.00 w rzeszowskim radiu zawsze nadawano jego wykład. Wybiegł, rozłożył ręce i powiedział: "Wspaniałą rzecz nam pani proponuje. Oczywiście, będziemy organizować Uniwersytet Trzeciego Wieku. Pozwoli tylko pani, że skończę dyktować wykład do radia". Ustaliliśmy wtedy wszystko. Informacje ukazały się w radiu i w Nowinach. Bardzo wspierali nas radiowi dziennikarze - Janusz Majka i Tadeusz Seroka. Do sierpnia mieliśmy zgłoszonych już 100 osób.

Były granice wiekowe?

Nie określaliśmy ich, chociaż w zasadzie powinny to być osoby 50+, a teraz to już nawet 60+. Dlatego zgłosiły się wtedy nawet osoby po 30-te. One jednak szybko rezygnowały, kiedy już zrozumiały, na czym polega działalność UTW.

Jakie zajęcia proponował uniwersytet?

Przez pierwsze 10 lat układała program dr Anna Niewolak-Krzywda, a uczelnia zapewniała wykładowców. Po śmierci prof. Reczka, ja przejęłam te obowiązki. Zazwyczaj układałam program dopasowany do tego, czym ludzie w danym momencie żyli. Wspierał mnie nieżyjący już profesor prawa Janusz Homplewicz, który opiekował się naszym UTW przez 10 lat. Wspaniały człowiek. Wykładowców mieliśmy tak oddanych, a tematy z najróżniejszych dziedzin - geologii, historii, językoznawstwa, filozofii. Tę ostatnią pięknie wykładał prof. Lipiec. Pamiętam jego pierwszy wykład u nas. Przez dwie godziny zadawał pytania. Na niektóre sam odpowiadał, na inne my próbowaliśmy udzielić odpowiedzi. Do dzisiaj powtórzyłabym ten wykład, takie na mnie zrobił wrażenie. Tak sobie myślę, że gdyby nie prof. Lipiec i prof. Reczek, to Uniwersytetu trzeciego wieku jeszcze długo nie byłoby w Rzeszowie. A tak byliśmy trzynastym. Mogliśmy mieć numer wyższy, ale Kraków się uparł, bo tam byli przesądni.

Pani trzynastki się nie boi?

Nie. Ja się trzynastego urodziłam, więc musiałabym się bać całe życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24