Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Rzeszów rozbiła JKS Jarosław

Tomasz Ryzner
Tomasz Jefimow
Piłkarze Stali Rzeszów solidnie odkuli się za przegraną w Krośnie z Karpatami.

Stal Rzeszów - JKS Jarosław 5:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Murawski, 35, karny, 2:0 Murawski, 40, 3:0 Drelich, 53, 4:0 Prędota 57, głową, 5:0 Mykytyn, 73.

Stal: Lewandowski - Suswan Bednarczyk, Drelich (84. Zieliński), Maślany - Murawski (60. Brocki), Tabor (72. Karwacki), Mykytyn, Lisańczuk - Prędota, Żebrakowski (60. Szymański). Trener Marcin Wołowiec.

JKS: Cisek - Puńko, Saramak, Klucznik, Cienki (83. Wróbel) - Soczek, Fedor (46. Tyrawski, 56. Jamrozik), Sobol, Bańka, Pawlak - Jurczak (69. Raba). Trener Piotr Cisek.

Sędziował: Artur Szelc (Krosno). Żółte kartki: Maślany - Cisek. Widzów: 400.

Na konferencji było nietypowo, gdyż Piotr Cisek najpierw oddał głos Marcinowi Wołowcowi. - Muszę ochłonąć - stwierdził grający trener JKS-u, który po chwili nie owijał w bawełnę. - Jeśli niektórzy nie chcą grać dla JKS-u, jeśli ja im nie odpowiadam, to nie muszą grać. Będę wyciągał konsekwencje. Durnia z siebie nie pozwolę robić - pieklił się bramkarz gości. Nie dziwota, wszak JKS w ostatnich sezonach sporadycznie tracił więcej, niż 2 bramki. Tyle, ile w pierwszy dzień wiosny, poprzednio wbił mu Partyzant Targowiska. Było to dawno - 21 listopada 2009 roku.

Stal chciała się odkuć za falstart z Krosna, jednak przez pół godziny nie wyglądała na lepszą od JKS-u. A ten wcale nie murował bramki (chytry półwolej Mateusza Jurczaka Miłosz Lewandowski z trudem obronił). Gospodarze wystawili skład o bodaj najwyższej średniej wzrostu od lat (podnieśli ją Michał Żebrakowski, Roman Myktyn) i to właśnie najwyższy na boisku Dominik Bednarczyk popracował nad możliwością otworzenia wyniku.

Po rogu trafił Tomasza Cienkiego w rękę i sędzia wskazał na wapno. Karnego pewnie wykorzystał Piotr Murawski. Obchodzący w sobotę 24 urodziny pomocnik miał fajny dzień, ale nie idealny. W ostatnich 5 minutach połowy najpierw wycelował w słupek, potem pięknym uderzeniem na długi słupek podwyższył wynik, a następnie zmarnował szansę na hat-tricka, strzelając z karnego środek bramki (jedenastka znów wskutek zagrania ręką, tym razem Macieja Saramaka po uderzeniu Żebrakowskiego). - Miał strzelać Kacper Drelich, ale drużyna mnie wytypowała. Sądziłem, że bramkarz mocniej pójdzie w stronę słupka, ale się przeliczyłem - komentował solenizant.

Krótko po przerwie Piotr miał udział przy golu Kacpra; uderzył z kąta, Cisek odbił piłkę przed siebie i stoper Stali konkretnie przyłożył po ziemi. Było po meczu, ale grający z wiatrem stalowcy nie mieli dość. Piotr Prędota swego 15 gola w sezonie zaliczył po ładnej centrze Macieja Maślanego, a pierwsze trafienie w Stali Mykytyn uzyskał z bliska po tym, gdy w stan katatonii wpadli obrońcy gości. - Piłka leci, czterech ludzi nie rusza do niej i rywal śmieje mi się nos. Trzy bramki sami sobie strzeliliśmy - utyskiwał trener JKS-u. - Rozumiem Piotra, bo ja tak podle czułem się w Krośnie - komentował coach biało-niebieskich.

W Sali debiutował (i to na newralgicznej pozycji środkowego pomocnika) nastoletni Jakub Tabor, który 16 lat skończył 10 lutego. Debiut w seniorach zaliczył też 2 lata starszy Patryk Zieliński. W zespole z Hetmańskiej nie zobaczymy ukraińskiego pomocnika Dmytro Fedoty. - Nie udało się go w terminie zarejestrować. Brakło w tej kwestii większego zdecydowania u menedżera piłkarza - wyjaśniał trener rzeszowian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24