Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samobójstwa nastolatków. Kiedy młody człowiek ucieka w śmierć, najczęściej winni są dorośli

Małgorzata Froń, Andrzej Plęs
Wielu z tych dramatów dałoby się uniknąć, gdyby otoczenie rozpoznało alarmujące sygnały, właściwie zareagowało.
Wielu z tych dramatów dałoby się uniknąć, gdyby otoczenie rozpoznało alarmujące sygnały, właściwie zareagowało. 123rf
Przyczyn samobójstwa może być wiele: trauma z dzieciństwa, konflikt z otoczeniem, osamotnienie i niezrozumienie, presja rodziców... Ale w każdym przypadku występuje jeszcze jeden element - brak pomocy.

Dlaczego zrobiła to 15-letnia Natalia ? Dlaczego zrobiła to 17-letnia Katarzyna? Dlaczego zrobiły to razem? I w ten sposób? Obie znaleziono martwe 27 lutego w zagajniku pod Kosiną. Były poszukiwane przez policję od tygodnia.

Natalia pochodziła z Jasła, Kasia z Raszowej na Opolszczyźnie. Poznały się za pośrednictwem internetu. Pod koniec lutego Katarzyna odwiedziła Natalię. W sobotę, 21 lutego obie poszły na przystanek PKS w Jaśle. Tam widziano je po raz ostatni. Natalia do domu już nie wróciła.

Policja rozpoczęła intensywne poszukiwania w niedzielę, po tym, jak okazało się, że jedna z dziewczyn zostawiła pożegnalny list, w którym napisała o samobójstwie. Młodsza z nich miała już na swoim koncie ucieczkę i była poszukiwana przez policję. Wówczas odnaleziono ją w mieszkaniu Katarzyny, dlatego policja od razu sprawdziła, czy i tym razem Natalia nie pojechała do niej. Trop okazał się fałszywy. Dalsze poszukiwania nie dawały rezultatu.

Znalezione w zagajniku

Zwłoki obu nastolatek znalazł w zagajniku oddalonym około kilometra od zabudowań wsi mieszkaniec podłańcuckiej Kosiny, który wyszedł na spacer z psem.
- Jedna z dziewcząt wisiała na drzewie, druga leżała pod drzewem - opowiada mieszkaniec Kosiny. - Ludzie są wstrząśnięci, o niczym innym nie mówią.

Przyczyny desperackiego kroku nastolatek bada łańcucka prokuratura.

- Na razie mamy tylko ustalenia, które potwierdzają, że było to samobójstwo. Nie ma natomiast protokołu z sekcji - tłumaczy Marek Jękot, zastępca prokuratora rejonowego w Łańcucie. - Trzeba ustalić przyczynę śmierci jednej z dziewcząt, dlatego konieczne są badania toksykologiczne i histopatologiczne. Na wyniki musimy poczekać co najmniej miesiąc.

Nie umiem sobie wytłumaczyć

Jak udało nam się ustalić nieoficjalnie, na szyi jednej z dziewczyn były ślady duszenia, a ręce miała pokłute. Inna wersja zakłada,że w grę może wchodzić także otrucie lekami. Policja na razie nie potwierdza tych informacji.

Prawdopodobnie nastolatki w okolicach Kosiny przebywały kilka dni. Zrobiły sobie prowizoryczny szałas z gałęzi. Nikt ich jednak tam nie widział, bo zarośla, w których koczowały, są z dala od zabudowań.

- To była dobra, spokojna dziewczyna, pochodziła z dobrej rodziny, dobrze się uczyła, zdobywała nagrody w szkole - opowiada sąsiadka rodziny z Jasła. - Ja myślę, że powodem mogły być zawirowania w jej rodzinie. Nie chcę o tym za bardzo mówić, bo jej bliscy przecież cierpią, ale jak się rodzina rozpada, to młodzi różnie na to reagują.

Koleżanki Natalii potwierdzają, że była pod dużym wpływem starszej Katarzyny.
- Ona by tego nie zrobiła - zapewnia jedna z bliskich znajomych Natalii. - Myślę, że sama na to nie wpadła. Nie umiem sobie tego wytłumaczyć, ale wiem, że Natalia nie mogła sobie odebrać życia.

Rozmowa z ekspertem: Dziecko, które chce odebrać sobie życie, wysyła sygnały

O przyczynach samookaleczeń i samobóstw wśród nieletnich mówi psychiatra dziecięcy ROMAN MIKUŁA.

- Kiedy dowiadujemy się, że bardzo młody człowiek odebrał sobie życie, pierwszym pytaniem jest - dlaczego.

- Nie da się tego uogólnić, umysł człowieka jest szalenie skomplikowany. Przede wszystkim należy rozróżnić próby samobójcze od samobójstw dokonanych. Bo nierzadko zdarza się, że taka próba nie ma na celu odebrania sobie życia, a ma być narzędziem manipulacji, sposobem na wywarcie wpływu na najbliższych, na otoczenie. Podobny cel mają często akty samookaleczenia się.

Dlaczego młodzi ludzie odbierają sobie życie? Z przyczyn biologicznych: uszkodzenia mózgu, zaburzeń i chorób psychicznych, ale też z przyczyn psychospołecznych: poczucie wyobcowania z otoczenia, utrudniony kontakt z otoczeniem, napięcia emocjonalne, negatywny obraz samego siebie, budowany choćby przez zbyt wymagających rodziców. Przyczyny można mnożyć, ale przecież są jeszcze mechanizmy, które człowieka powstrzymują przed odebraniem sobie życia. Choćby przekonania religijne.

Statystyki wskazują, że młodzi ludzie najczęściej dokonują samookaleczenia się i prób samobójczych z powodu wykorzystania seksualnego w dzieciństwie i niekoniecznie przez członka rodziny, ale i przez kolegów lub koleżanki. Równie często przyczyną jest zaniedbanie opieki ze strony rodziców, nieco rzadziej - brak komunikacji z bliskimi, przemoc fizyczna. Dodałbym do tej listy nadużywanie środków psychoaktywnych: alkohol, narkotyki, czy tak zwane dopalacze. Takie środki zmieniają percepcję rzeczywistości, redukują lęk, także lęk przed śmiercią, pod ich wpływem łatwiej targnąć się na własne życie. Problem alkoholowy dziesięciokrotnie zwiększa prawdopodobieństwo samobójstwa. Zdarza się i tak, że nastolatek ulegnie pewnemu stylowi, modzie, które z samookaleczenia albo wręcz aktu samobójczego czynią sposób na zaistnienie medialne.

- A liczba aktów samobójczych wśród dzieci i młodzieży rośnie.

- Statystyki są zatrważające. W ciągu ostatniej dekady ich liczba w Polsce wzrosła trzykrotnie. Należy to wiązać ze zmianą ustrojową, rozluźnieniem więzi rodzinnych, brakiem poczucia bezpieczeństwa, presją zbyt wymagających rodziców albo też brakiem zainteresowania z ich strony, czasem nieobecnością, bo na przykład wyjechali do pracy za granicę i nie stanowią dla dziecka oparcia. Rozpad więzi rodzinnych skutkuje także rozpadem małżeństw i często zdarza się, że dzieci obarczają się winą za taki stan rzeczy. I tego poczucia winy nie są w stanie udźwignąć. Statystyki mówią, że dziewczęta trzy razy częściej niż chłopcy podejmują próby samobójcze, ale chłopcy trzy razy częściej czynią to skutecznie.

- Jaką drogę psychicznie przechodzi młody człowiek, by przekroczyć ostatnią granicę?

- Akt samobójczy jest tragicznym zwieńczeniem pewnego procesu. Zaczyna się od sytuacji kryzysowej. W rodzinie, w szkole, wśród kolegów... Potem w umyśle następuje bilansowanie dotychczasowych osiągnięć, pozycji w relacjach z innymi, a także perspektyw. Jeśli bilans wychodzi negatywnie, wtedy dochodzi do samobójstwa wyobrażanego, myśli rezygnacyjnych, potem - samobójczych. To jeszcze nie jest przygotowanie do samobójstwa, to na razie "tylko" myślenie o śmierci. O tym, że lepiej byłoby, gdybym zniknął, bo wtedy znikną moje problemy. I wyobrażanie sobie, jaką drogą odebrać sobie życie. Jeśli wciąż nie ma rozwiązania problemów, nie ma wsparcia, pragnienie śmierci rośnie, zaczyna się proces planowania, aż do przekroczenia progu, kiedy następuje usiłowanie samobójstwa.

- Po pytaniu - dlaczego się zabił, pada pytanie - dlaczego nikt nie zauważył, że dzieje się z nim coś złego.

- Z pewnością czynnikiem ryzyka są próby samobójcze w przeszłości. Izolowanie się młodego człowieka, to też może być alarmujący sygnał. Powinna nas zastanowić fascynacja śmiercią młodego człowieka. Oglądanie horrorów, zainteresowanie spirytyzmem, satanizmem, przynależność do takich grup, jak Adoratorzy Śmierci, to może być zabawa, ale nie należy takich zainteresowań młodego człowieka bagatelizować. Bo może to sygnalizować, że targają nim myśli samobójcze, zabawa i fascynacja rzeczywiście może prowadzić do aktu samodestrukcji. Alarmujące powinno być też takie zachowanie nastolatka, kiedy zaczyna się on żegnać z bliskimi, rozdawać swoje rzeczy.

Zdarza się, że młody człowiek mówi do rodziców, że się zabije, jeśli nie kupią mu tego, nie pozwolą na tamto. Klasyczny przykład manipulacji, ale nikt nie da gwarancji, że ten młody człowiek pewnego razu nie spełni groźby, a my ją bagatelizowaliśmy, bo zbyt często ją powtarzał. Takie sygnały są rozpoznawalne.

Wielu pacjentów trafiło do psychiatry z inicjatywy i kolegów, i koleżanek, to oni zauważyli, że ich znajomy zmierza w kierunku destrukcji. Wielu młodych to doskonali słuchacze, empatyczni, potrafią wyłapać takie sygnały, są pełni ofiarności, skupiają wokół siebie ludzi z problemami. Inna sprawa, że i oni nierzadko trafiają do nas z zaburzeniami emocjonalnymi. Wielu z tych tragicznych aktów dałoby się uniknąć, gdyby otoczenie rozpoznało alarmujące sygnały, właściwie zareagowało. Choćby wysyłając przekaz - nie jesteś sam, chcę ci pomóc, a następnie organizując spotkanie z psychologiem lub psychiatrą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24