Stal Mielec - Znicz Pruszków 3-3 (1-1)
Bramki: 0:1 Januszewski 7-głową, 1:1 Żubrowski 12, 1:2 Nawrocki 52, 2:2 Nowak 56, 3:2 Cholewiak 69, 3:3 Górski 90.
Stal: Daniel 4 - Sulewski 4, Duda 4, Załucki 3, Getinger 5 - Domański 5 (80 Prejs), Głaz 4, Żubrowski ż 6 (66 Ślęzak żżcz [86]), Nowak 7 (87 Nikanowycz), Cholewiak 6 - Łętocha ż 6. Trener Janusz Białek.
Znicz: Bigajski - Kucharski (77 Rackiewicz), Jędrych, Tomczyk (82 Barzyc), Pielak ż - Żurek, Niewulis ż, Januszewski (63 Dobosz), Nawrocki (67 Kraska), Banaszewski - Górski. Trener Dariusz Banasik.
Sędziował Kiełczewski (Białystok). Widzów 3000.
Ci, którzy mimo chłodu i deszczu wybrali się na pierwszy w tym roku mecz w Mielcu - w tym gronie byli m.in. posłanka Krystyna Skowrońska, wiceminister sportu i turystyki Bogusław Ulijasz oraz prezydent miasta Daniel Kozdęba - obejrzeli bardzo ciekawe piłkarskie widowisko. Zabrakło jednak
wisienki na torcie, czyli wygranej gospodarzy. A sukces był na wyciągnięcie ręki. Biało-niebiescy przeważali 3:2, kiedy stadionowy zegar odliczał już 90. minutę gry. Wtedy Maciej Górski, wyborowy snajper Znicza, bez namysłu przymierzył z 16 metrów i Wojciech Daniel, zastępujący pauzującego po czerwonej kartce Tomasza Liberę, nie dał rady odbić piłki. Mieleccy zawodnicy przeżyli więc powtórkę tego, co stało się tydzień temu w Niepołomicach.
Dwa gole - "stadiony świata"
Straconych dwóch punktów szkoda tym bardziej, że Stal w sobotnie popołudnie była lepszym zespołem. Mielczanie wygrali walkę o środek pola, na mokrej murawie sprawniej operowali piłką. Zaprezentowali futbol "na tak" - otwarty, ofensywny. Zaowocowało to zdobyciem 3 bramek, z czego dwie były godne kamery filmowej.
W 12. minucie Bartosz Nowak wycofał do Jakuba Żubrowskiego, a ten bez przyjęcia, mniej więcej z 18 metra kropnął pod poprzeczkę. Jeszcze piękniejsze trafienie zaliczył Nowak. Po jego atomowym strzale z dystansu piłka odbiła się od poprzeczki, po czym zatrzepotała w siatce. Trzeciego gola dla naszej drużyny dorzucił Mateusz Cholewiak, a zanim futbolówka wpadła do bramki, stalowcy przez chwilę ostrzeliwali "świątynię" Michała Bigajskiego.
Podopieczni Janusza Białka mogli uzyskać jeszcze więcej bramek. Parę razy na posterunku był golkiper z Pruszkowa, raz uratowała go poprzeczka. Dużą ochotę do gry przejawiał Sebastian Łętocha. Pod bramką rywala brakowało mu jednak farta.
Pomyłki w obronie
Stal pokazała sporą siłę ognia, ale jej obrona, delikatnie mówiąc, nie stanowiła monolitu. Mimo to w I części Znicz rzadko zagrażał miejscowym. Jeśli już, to głównie po rzutach rożnych. I właśnie po centrze z rogu Artur Januszewski, przy biernej postawie mieleckiej defensywy, strzałem głową zaskoczył Daniela. - Uczulaliśmy naszych piłkarzy na taki sposób wykonywania stałych fragmentów gry, ten gol nie miał prawa paść - oceniał trener Janusz Białek na pomeczowej konferencji.
W drugiej połowie obrońcom z Mielca przytrafił się kolejny "wielbłąd". Mateusz Załucki zgubił piłkę na rzecz Daniela Nawrockiego, a ten wiedział już, co z tym fantem zrobić. Goście objęli prowadzenie 2:1, lecz długo się nim nie nacieszyli. W końcówce musieli gonić wynik. Dopiero wówczas trochę bardziej przycisnęli gospodarzy, przez kilka minut grali zresztą z przewagą jednego zawodnika, i rzutem na taśmę uratowali punkt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA