Pożar w Stali Mielec tymczasowo ugaszony. Są jednak kontuzje

Groźby kapitana "czeczeńców" nie były czczą gadaniną. Jego odejście mogło być początkiem końca mieleckiej drużyny. Na szczęście, działaczom - dzięki pieniądzom pozyskanym z miasta - udało się zażegnać niebezpieczeństwo. Pytanie, na jak długo...

- Kryzys został tymczasem zażegnany i możemy spokojnie przygotowywać się do spotkania z Głogowem - skwitował Paweł Noch, trener mielczan, który nie chciał komentować szczegółów ugody z klubem.

Od 1 marca zawodnicy mieli dostać zwiększone stypendia miejskie, a klub otrzymał dodatkowe środki na działalność.

Niestety, biednemu wiatr w oczy. Kilka dni temu z drużyną rozstał się Michał Adamuszek, który przyjął ofertę broniącego się przed spadkiem Śląska Wrocław. Zaraz potem mielczanie dostali lanie od mistrza Polski Vive Kielce, a do tego Piotra Krępa, drugi kołowy, uszkodził sobie kolano (podejrzenie zerwanych więzadeł). W poniedziałek zawodnik przeszedł wstępne badania, ale dopiero rezonans magnetyczny potwierdzi ostatecznie co mu jest, a ten można będzie przeprowadzić dopiero po zejściu obrzęku.

Poobijani są też Marek Szpera (uraz achillesa) i Damian Krzysztofik (problemy ze stopą). - Liczę, że Marek i Damian zagrają z Chrobrym, bo na ich pozycjach nie mamy zmienników - mówił Noch.

Chrobry i Stal walczą o 5. miejsce (oba zespoły mają po 16 pkt). Głogowianie nie są wygodnymi rywalami dla Stali (w ostatnich dwóch sezonach w meczach 5:1 dla rywali). W Chrobrym gra trzech byłych graczy Stali (Babicz, Kandora i Mochocki).