Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczyna z Czarnej Sędziszowskiej najlepszą juniorką w Polsce

Marcin Jastrzębski
Joanna Zawadzka w ciągu 5 lat treningów ma to, czego nie ma wiele zawodniczek trenujących parę lat dłużej. Rok 2015 jest ostatnim w kategorii juniorek.
Joanna Zawadzka w ciągu 5 lat treningów ma to, czego nie ma wiele zawodniczek trenujących parę lat dłużej. Rok 2015 jest ostatnim w kategorii juniorek. Sławomir Oskarbski
20 lutego znana już w całej Polsce tenisistka Joanna Zawadzka skończyła 18 lat. Od września broni numeru "1" wśród juniorek w rankingu PZT.

Jak to możliwe, że dziewczyna spod Sędziszowa namieszała tak mocno w porządku polskiego tenisa? Trudno nazwać ją "produktem" jakiegoś ułożonego systemu szkolenia tenisa, którego na Podkarpaciu ewidentnie brakuje.

Nasze województwo zostało w tyle, m.in. za ośrodkami ze Śląska czy z Małopolski. Asia żeby zaliczyć wartościowe jednostki treningowe musi jeździć do Tarnowa. Obecnie reprezentuje barwy UKS-u ACT Sport Tarnów. Na zajęcia jeździe do Małopolski, bo tam może zaliczyć poważne gry kontrolne. Na co dzień trenuje ją Wiesław Schab z Ropczyc, dla którego jedyną korzyścią z poświęconego dla Asi czasu jest ogromna satysfakcja z jej wyników.

Najpierw było karate
Asia treningi tenisa rozpoczęła dopiero w wieku 12 lat. - Wiele dziewcząt rozpoczyna grę w wieku 9, 8, czasem nawet 7 lat - zaznacza Wiesław Schab, trener Zawadzkiej.

- U Asi w pierwszych startach od razu było widać ogromną determinację. To mogło być deprymujące, gdy młodsze od niej dziewczyny miały już większe umiejętności techniczne, ale nie było. Aśka szybko połknęła tenisowego "bakcyla" i równie szybko zrozumiała, że przed nią mnóstwo pracy - wspomina ropczycki szkoleniowiec. Tenisowa zabawa Asi przerodziła się w karierę, ale zanim to nastąpiło, młoda dziewczyna musiała dokonać ważnego wyboru.

- Doszliśmy do wniosku, że warto postawić na sport. Asia musiała zdecydować się na to, czy chce zrezygnować z przyjemnego dzieciństwa. Nie musiałem ją niczym kusić, sama wie, czego chce - cieszy się Schab, który pracował z Asią już od 8 roku życia, ale jako... trener karate. Zawadzka trenowała karate do 11 roku życia. Wtedy w jej miejscowości rozpadła się grupa miłośników tej sztuki walki. Jej potencjał nie został jednak zmarnowany. Schab widząc jej nieprzeciętną motorykę i sportowe zacięcie postanowił nauczyć Asię gry w tenisa.

- Sam grałem od kilku lat, ale tylko amatorsko. Jako trener musiałem wiele się nauczyć. Najbardziej podbudowywało mnie to, że Asia szybko polubiła nową dyscyplinę - mówi Schab. Tenis wymagał od niej m.in. szybkości, precyzji, cięższego treningu. - Sprostanie tym wymaganiom nie było dla niej takie trudne, bo od początku wykazywała się pracowitością. Oczywiście na nabycie konkretnych umiejętności musieliśmy chwilę poczekać - mówi Schab.

Turniej, jakich brakuje
Po kilku miesiącach treningów, Zawadzka została zgłoszona do turnieju dziecięcego w Rzeszowie. W starciach z rówieśnikami, którzy w wielu przypadkach z rakietą mieli do czynienia już kilka lat, dziewczyna z Czarnej Sędziszowskiej wypadła bardzo obiecująco. w stawce kilkunastu dziewcząt z różnych stron Podkarpacia Asia zajęła 3. miejsce.

- Skromna dziewczyna znikąd zwróciła na siebie uwagę. Ja od tamtego turnieju zrozumiałem, że warto w nią inwestować - mówi Schab. Takich turniejów, jak ten, w którym błysnęła 12-letnia wtedy bohaterka naszego tekstu, w stolicy naszego województwa i także innych dużych podkarpackich miastach obecnie bardzo brakuje. - Za bardzo ograniczamy się do rywalizacji amatorów - żałują trenerzy.

"1" wśród juniorek
Asia jesienią 2009 otrzymała licencję sportową i rozpoczęła regularne starty w turniejach organizowanych przez Polski Związek Tenisowy. Na początku swojej kariery Asia sporo trenowała na kortach Miejskiego Klubu Tenisowego w Stalowej Woli, gdzie trenerskiego wsparcia udzielał jej Włodzimierz Pikulski. We wrześniu 2011 roku Asia zaliczyła swój pierwszy zagraniczny turniej, który odbył się w niemieckim Pinnebergu.

Kilka miesięcy później rozpoczęła regularne starty w turniejach kadetek i juniorek w Polsce. W maju 2012 w listach klasyfikacyjnych Polskiego Związku Tenisowego była na 14. miejscu wśród kadetek i na 25. miejscu wśród juniorek. Jej trener marzył o tym, by po 5 latach treningów, Asia wskoczyła do pierwszej piątki klasyfikacji juniorek.

Okazało się, że nie docenił swojej podopiecznej, która we wrześniu 2014 po kilkunastu udanych startach w Polsce i w Europie wskoczyła na 1. miejsce rankingu PZT juniorek. - Swoje i Asi marzeni i tak uznawałem za odważne. Być w czołówce juniorek po zaledwie 5 latach pracy to coś, a okazało się, że można być jeszcze lepszym, w jeszcze krótszym czasie - nie ukrywa satysfakcji Schab.

Trening o 6 rano
Zawadzka po kilku starach w turniejach europejskiej rangi przestała być anonimową zawodniczką. Największy postęp zanotowała w 2013 i 2014 roku. Warto podkreślić, że od września tamtego roku, w każdym kolejnym notowaniu (co miesiąc) wciąż jest na 1. miejscu w rankingu juniorek. W najświeższym zestawianiu widać jednak, że młodsze zawodniczki depczą jej po piętach.

- Nie oglądam się za siebie, wiem, że ciągle mam nad czym pracować - mówi skromnie Asia. Jakie ma plany na osiemnastkę, która już za kilka dni? - Plany? Zabawne, będę wtedy wracać z halowych mistrzostw Polski juniorek, więc nie ma mowy o imprezie - zaznacza uczennica II klasy Liceum Ogólnokształcącego. Asia w zimie trenuje głównie w hali w Tarnowie. W sezonie otwartym można ją również spotkań na kortach w Sędziszowie i Ropczycach. Ropczycko-Sędziszowskie Towarzystwo Tenisowe próbuje promować ten sport w regionie i udostępnia Zawadzkiej te korty w dogodnych godzinach. Dla Asi czasem oznacza to trening o 6 nad ranem.

- Tak pracujemy wiosną, latem i jesienią. Do czasu pierwszych przymrozków. Przed szkoła zaliczamy trening w Sędziszowie, a po szkole jadę z Asią do Tarnowa, gdzie zajęcia wyglądają nieco inaczej. Jest więcej sparingów z chłopakami z naszego klubu - opisuje Schab. Początkiem tego miesiąca Asia potwierdziła, że ma wielki talent i spore możliwości. Wygrała grę pojedynczą i podwójną podczas halowych mistrzostw Polski do 21 lat. Wyzwań w ostatnim roku startów jako juniorka jest jeszcze więcej.

- Po cichu marzymy o "dzikiej karcie" na wiosenny turniej WTA kobiet w Katowicach. Nawet jedna gra w kwalifikacjach byłaby wartościowa - podsumowuje Schab.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24