Kowal: Najpierw Skra, a potem będą trudne play-offy

Wygracie ze Skrą? W Łodzi przegraliście z kretesem...
Damy z siebie wszystko, aby pokonać Skrę. Wszyscy bardzo pragniemy tego zwycięstwa. Będzie to bardzo emocjonujące widowisko. Na pewno nie rozegramy już takiego drugiego spotkania jak w pierwszej rundzie.

Co może być decydujące w tym meczu?
Jeżeli chodzi o naszą grę, to ogromnie ważny element stanowi zagrywka. Środowy pojedynek z Friedrichshafen tylko to potwierdził. Bez zagrywki jesteśmy zupełnie innym zespołem. Pomimo dużej liczby zespsutych zagrywek musimy nią ryzykować, bo przynosi ona wymierne korzyści. Oczywiście, musimy wiedzieć, kiedy mamy ryzykować, bo czasem ryzyko się nie opłaca. Bardzo istotne będzie także wykonywanie z dużą skutecznością pierwszej akcji. To założenia na dzisiaj, podczas meczu może być co innego.

Obecna Skra jest mocniejsza niż zespół z tamtego sezonu?
Jest mocniejsza przede wszystkim dlatego, że gra stabilnym składem, bełchatowianie uzupełnili zespół tylko o Lisinaca. To ich duży atut. Moim zdaniem, znajdują się na zdecydowanie wyższym poziomie niż w ubiegłym sezonie.

Przeciwko Friedrichshafen kibice oglądali Resovię pełną wigoru. To dobry znak...
Wszyscy odczuwają zmęczenie, ale jest to bardziej zmęczenie psychiczne, które - jak inne problemy - znika, gdy gra się mecze o stawkę. Są one zupełnie inne niż w rundzie zasadniczej. Chłopcy nie myślą o zmęczeniu, tylko o tym, jak zagrać dobre spotkanie. Tak to obecnie wygląda. Mecz ze Skrą jest ważny, ale potem najważniejsze będą play-offy. Pierwsza runda play-offów będzie najtrudniejsza w historii. Gra do dwóch zwycięstw to jest wymysł, który nie daje handicapu drużynie z wyższego miejsca po rundzie zasadniczej.