Wisłoka Dębica. Czy zagraniczny kibic da 10 tysięcy na miesiąc?

"Jedyny ratunek dla sekcji piłki nożnej. Sponsorem Wisłoki będzie mógł zostać każdy z nas" - głosi komunikat na stronie Wisłoki, podsumowujący spotkanie kibiców.

"Naszą akcję opieramy o fanów Wisłoki przebywających za granicami Polski, którzy będąc za granicą, mają większe możliwości pomocy. Ustaliliśmy minimalny miesięcznybudżet potrzebny na przystąpienie do rozgrywek, na zapewnienie zawodnikom bazy treningowej, opłacenie przewoźników, itd. Kwota, jaką zakładamy zebrać co miesiąc, to 10 tysięcy złotych. Jest to minimum, które musimy mieć, by to wszystko jako tako funkcjonowało" - czytamy na stronie dębickiego klubu, który ma ogromne problemy finansowe.

Na zebraniu, na którym pojawili się członkowie rady klubu, ustalono, że zbiórki środków będą koncentrowane poza Polską w Niemczech, Wielkiej Brytani i USA. Zostanie podane konto, na które będzie można wpłacać środki. "W akcję włączyć można się z każdego miejsca na ziemi, chodzi nam tylko o to, aby wpłaty były stałe co miesiąc do 10 każdego miesiąca, począwszy od marca". Więcej szczegółów na stronie: www.wisloka.com.pl.
Kibice robią co mogą, ale Krzysztof Podlasek, trener Wisłoki, ma niewyraźną minę.

- Każda taka akcja jest godna pochwały, ale ciężko mi pozytywnie myśleć - mówi szkoleniowiec dębiczan, który po exodusie podstawowych piłkarzy do innych klubów ma do dyspozycji całkowicie nową i skromną liczebnie ekipę.

- Piłkarze trenują, ale czas biegnie. Wypadałoby finalizować roz- mowy, a nadal nic nie wiadomo. Kolejne zebranie w klubie miało się odbyć pod koniec lutego, a teraz słychać, że zostało przesunięte. Nie wiem, jak my zdążymy wystartować w tej III lidze - mówi trener Wisłoki.