Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy małej Julii z powiatu leżajskiego

Małgorzata Motor
W tej chwili dziewczynka jest na tyle mała, że radzi sobie bez protezy. Ta będzie jej potrzebna, gdy zacznie uczyć się chodzić
W tej chwili dziewczynka jest na tyle mała, że radzi sobie bez protezy. Ta będzie jej potrzebna, gdy zacznie uczyć się chodzić Fot. Archiwum Prywatne
Dziewczynka urodziła się bez lewego przedramienia. Rodzice zbierają pieniądze na protezę dla niej, by mogła prawidłowo się rozwijać.

Julia Szczęch z Brzózy Królewskiej (pow. leżajski) przyszła na świat osiem miesięcy temu. O tym, że dziec- ko nie będzie miało połowy lewej rączki, jej mama dowiedziała się podczas USG 3D.

- Byłam wtedy w piątym miesiącu ciąży. To był dla mnie ogromny szok. Cały czas płakałam. Obwiniałam siebie. Zastanawiałam się, co złego zrobiłam. W rodzinie nigdy nie było takiego przypadku. Lekarz tłumaczył, że rączka przestała się rozwijać już na samym początku ciąży. To dziwne, bo ja nie przyjmowałam w tym czasie żadnych leków. Starałam się też zdrowo odżywiać - wspomina tamte chwile pani Alicja, mama dziewczynki.

Julia urodziła się tydzień po terminie poprzez cesarskie cięcie. Od razu przebadał ją szpitalny ortopeda. W tej chwili dziecko cały czas jest pod opieką specjalisty z Rzeszowa. By mogło prawidłowo się rozwijać, potrzebna jest proteza. Najpierw Julia będzie nosiła protezę kosmetyczną - silikonową.

- To taka proteza, dzięki której na pierwszy rzut oka nie będzie widać, że dziecko nie ma ręki. Julia będzie mogła sobie też przytrzymać nią zabawkę. Jak zacznie chodzić, to będzie mogła również się wesprzeć na niej. Ortopeda zalecił nam, żeby założyć jej protezę, jak będzie miała dopiero roczek. Julia ma teraz osiem miesięcy, więc w zasadzie już w kwietniu, maju będziemy starać się o tę protezę kosmetyczną - tłumaczą rodzice Julii.

Protezy są kosztowne, bo ich ceny sięgają kilku tysięcy złotych. Tymczasem NFZ refunduje niespełna 2 tys. zł.

- Ceny protez są różne. Są takie, za które trzeba zapłacić ok. 9 tys. zł. Ta refundacja NFZ to więc kropla w morzu potrzeb. A w zależności od tego, jak szybko dziecko będzie rosło, tak często taką protezę trzeba wymieniać (średnio dwa razy w roku) - zwraca uwagę mama Julii.

Gdy dziewczynka podrośnie, rodzice planują jej kupić protezę mioelektryczną, z ruchomymi paluszkami. Jej koszt to już ok. 65 tys. zł.

- Na nią zdecydujemy się, jak Julia będzie starsza i jej rączka nie będzie tak szybko rosła. Dzięki niej będzie mogła być na pewno bardziej samodzielna - tłumaczą rodzice Julii.

W tej chwili dziewczynka jest na tyle mała, że radzi sobie bez protezy.

- Teraz nie wiadomo, czy będzie raczkowała, bo jedna rączka jest jednak krótsza. Będzie jej na pewno trudno. Jak zacznie chodzić, to dobrze byłoby, żeby miała protezę - tłumaczy pani Alicja.

Rodzice już zaczynają zbierać pieniądze na protezę. Możemy im pomóc, przekazując pieniądze na konto Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą": Bank BPH S.A. 61 1060 0076 0000 3310 0018 2660. Tytułem: 26314 Szczęch Julia - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24