Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Bykowce uratowało budynek szkoły, teraz musi go opuścić

Ewa Gorczyca
- Pismo o eksmisji  to "piękna" nagroda za charytatywną pracę pasjonatów - mówi Petryk.
- Pismo o eksmisji to "piękna" nagroda za charytatywną pracę pasjonatów - mówi Petryk. Tomasz Jefimow
Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Bykowce uratowało budynek starej szkoły przed sprzedażą. Teraz musiało się z niego wynieść.

Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Bykowce powstało 12 lat temu. Założyła go grupa mieszkańców, którzy chcieli ocalić budynek po byłej szkole. Władze gminy uznały, że nie stać ich na prowadzenie czteroklasówki; ówczesny wójt chciał sprzedać obiekt za 60 tys. zł.

- Trudno było się z tym pogodzić. Ten budynek był dla wioski symbolem - mówi Wojciech Petryk, prezes stowarzyszenia.

Szkoła w Bykowcach powstała w 1912 roku, jeszcze pod zaborem austriackim. Parcelę, na której ją wybudowano, podarowała Towarzystwu Szkoły Ludowej ówczesna właścicielka wsi - Stanisława Tarnawiecka. Wioska dostała grunt i pieniądze z zastrzeżeniem, że nauka ma się odbywać w języku polskim.

- Likwidacji szkoły nie udało się powstrzymać, więc postanowiliśmy przynajmniej ocalić budynek. Wójt zgodził się pod warunkiem, że rozsądnie go zagospodarujemy. Wtedy powołaliśmy stowarzyszenie - opowiada Petryk.

Wspomina, że były to czasy, gdy na wsi Bykowce niewiele się działo, lokalne społeczności dopiero poszukiwały swojej tożsamości.

- My motywem działania uczyniliśmy nieznany szerzej epizod bohaterskiej śmierci pięciu żołnierzy 6 Pułku Strzelców Podhalańskich, którzy zginęli, stawiając opór Niemcom. To była największa potyczka zbrojna na ziemi sanockiej w kampanii wrześniowej - opowiada.

Członkowie stowarzyszenia docierali do rodzin, nawiązywali kontakty ze środowiskami wojskowymi, gromadzili pamiątki, dbali o nagrobki. W budynku szkoły urządzili izbę pamięci.

- Chcieliśmy, żeby wieś miała swoją historię - podkreśla Petryk.

Dodaje, że skromne początkowo obchody przerodziły się w oficjalne uroczystości, jedne z najważniejszych w powiecie, podczas których upamiętniano wydarzenia II wojny.

- Jeździłem do Bykowiec jeszcze jako harcerz - wspomina Łukasz Solon z Sanoka, szef Grupy Rekonstrukcji Historycznej "San". - Kiedy kilka lat temu zorganizowaliśmy inscenizację tej potyczki, przyciągnęła ona tłumy.

Zdecydowało zebranie wiejskie

Pomieszczenia w starej szkole stowarzyszenie użytkowało na zasadzie użyczenia. W miarę swoich możliwości odnowiło je, urządziło w stylu góralskim, nawiązującym do podhalańczyków.

- Nie trzymaliśmy budynku dla siebie. Kto chciał, mógł przyjść. I chórek tu działał, i KGW przygarnęliśmy - opowiada Petryk.

Pod koniec stycznia okazało się, że dla Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Bykowce nie będzie już miejsca w budynku szkoły.

- Pani wójt powiedziała nam, że wieś ma wobec niego swoje plany. Będzie tam fitness, gastronomia, tańce - mówi z goryczą Petryk.

W ślad za tym otrzymali pismo nakazujące wydanie lokalu i stawienie się w określonym dniu w celu spisania protokołu zdawczo-odbiorczego.

- Jest uchwała zebrania wiejskiego, aby nie przedłużać umowy użyczenia dla stowarzyszenia. Jestem obowiązana do wykonania woli mieszkańców - tłumaczy Anna Hałas, wójt gminy Sanok.

Dodaje, że budynek ma być remontowany i przeznaczony na wiejski dom kultury. Gmina chciała przejąć eksponaty od stowarzyszenia i urządzić izbę pamięci w innym miejscu.

- Myśmy się tym wszystkim zajmowali z potrzeby serca, próbowaliśmy taką małą ojczyznę zrobić. Szkoda, że nie zmieściliśmy się w pojęciu kultury. Zostaliśmy potraktowani na zasadzie: murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść - komentuje gorzko Petryk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24