Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mord przy torach w Dębicy to była krwawa zemsta Niemców

Paulina Sroka
- To była okrutna śmierć - mówi kpt. Jan Czapla, który był przy pomniku jeszcze długą chwilę po zakończeniu uroczystości.
- To była okrutna śmierć - mówi kpt. Jan Czapla, który był przy pomniku jeszcze długą chwilę po zakończeniu uroczystości. Paulina Sroka
71 lat temu hitlerowcy zabili w Dębicy 54 osoby, ciała leżały kilka dni. To był odwet za ostrzelanie niemieckiego pociągu przez żołnierzy Armii Krajowej.

Wczoraj w Dębicy uczczono pamięć kilkudziesięciu ofiar hitlerowskiej zbrodni. 2 lutego 1944 roku w Dębicy, na skarpie kolejowej przy cegielni, Niemcy rozstrzelali 54 Polaków. Był to krwawy odwet za akcję grupy dywersyjnej dębickiego obwodu Armii Krajowej, która kilkadziesiąt godzin wcześniej zaatakowała pociąg wiozący na urlop niemieckich żołnierzy z frontu wschodniego. Miał nim podróżować również hitlerowski prominent Hans Frank. Jak się później okazało, nie było go w pociągu.

AK-owcy zainstalowali na torach miny odpalane samoczynnie pod ciężarem pociągu. W wyniku eksplozji, która nastąpiła w rejonie Czarnej koło Dębicy, część składu wykoleiła się. Doszło do wymiany ognia. Pociąg się zatrzymał, ale po chwili ruszył, przeciągając wagony przez wyrwę w torach. Zginęło kilkunastu Niemców, kilkunastu zostało również rannych. W odwecie hitlerowcy przywieźli z Krakowa do Dębicy 54 związanych drutem kolczastym zakładników i rozstrzelali ich niedaleko toru kolejowego. Ofiarami makabrycznej zemsty stali się więźniowie pochodzący między innymi z Rzeszowa, Ropczyc oraz Tarnowa. Do dziś znane jest tylko 30 nazwisk osób, które straciły tego dnia życie.

- Zwłoki zabitych leżały na nasypie przez kilka dni. Oprawcom zależało, żeby ciała zostały zauważone przez jak największą liczbę ludzi. To była forma zastraszenia lokalnej społeczności. Chodziło też o wzbudzenie gniewu cywilów wobec AK. Niemcy chcieli dać do zrozumienia, że za tę tragedię odpowiadają inicjatorzy ataku na niemiecki pociąg - mówi Jacek Dymitrowski, dyrektor Muzeum Regionalnego w Dębicy. - Widok ciał pomordowanych więźniów był wstrząsający. Wiele mówi się o stracie, jaką wtedy poniósł nasz kraj. Ja jednak myślę przede wszystkim o bólu i osobistej tragedii rodzin zabitych tutaj mężczyzn. To byli zwykli ludzie, którzy mieli plany na przyszłość. Ich nadzieje przekreśliło okrucieństwo hitlerowców - mówi kpt. Jan Czapla, prezes dębickiego oddziału Światowego Związku Żołnierzy AK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24