Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Achrem wraca do gry. Asseco Resovia ograła Effector Kielce

Tomasz Ryzner
Rzezowianie początkowo byli dość gościnni, ale gdy weszli na wyższe obroty, kielczanie znaleźli się w odwrocie.
Rzezowianie początkowo byli dość gościnni, ale gdy weszli na wyższe obroty, kielczanie znaleźli się w odwrocie. Bartosz Frydrych
W 22. kolejce PlusLigi Asseco Resovia oddała jednego seta Effectori Kielce, ale w sumie pewnie zgarnęła trzy punkty we własnej hali.

Wydarzeniem meczu była obecność w składzie Asseco Resovii rekonwalescenta Oliega Achrema, który wrócił do akcji po ponad 300 dniach (kontuzję złapał w kwietniu ubiegłego roku). Zawodnik ponownie założył opaskę kapitana, a chociaż zagrał tylko minutę, pod koniec IV seta otrzymał największe brawa do widzów.

- Mam za sobą trudne miesiące i teraz muszę solidnie popracować nad odbudową formy. Oczywiście miło, że kibice o mnie pamiętają - mówił po meczu nasz siatkarz.

Gospodarze długo wchodzili w mecz i ani się obejrzeli schodzili na przerwę techniczną przegrywając 3:8. Z czasem nasi poprawili przyjęcie, rozkręcił się Jochen Schoeps, Marko Ivović i przewaga gości topniała (15:16). W końcówce Niemiec i Serb byli bezbłędni, asa zagrał Łukasz Perłowski, a wszystko skończył Ivović. W II secie z przyjęciem resoviaków bywało różnie, toteż gra była bardzo wyrównana. Goście wypracowali sobie dwa setbole, ale za każdym razem do remisu doprowadzała szybka ręka Nikołaja Penczewa. W końcu jednak za trzecim razem kielczanie dopięli swego, gdy Ivovicia zatrzymał potrójny blok. Zapanowała mała konsternacja, bo obie ekipy w tabeli dzieli przepaść.

- Fajnie , że wygraliśmy seta. Szkoda, że w pierwszym nie potrafiliśmy być tak skuteczni do końca - mówił najwyższy na boisku (208 cm) Bartosz Krzysiek.

W kolejnym secie żarty się skończyły. Wicemistrzowie Polski skoncentrowali się jak trzeba i od razu ruszyli z kopyta (5:0, 13:4, 20:12). O rozprzężeniu nie było mowy; punktował Schoeps, Ivović, przyjęcie poprawił Michał Żurek. W grze pojawili się nowi siatkarze, w tym Rozalin Penczew młodszy brat Nikołaja i Humberto Machacon. To nie pomogło "scyzorykom", którzy popełniali błędy. Bułgar uderzył w antenkę, Kolumijczyk w aut, a gdy Pająk zaserwował w aut było po secie.

W ostatniej partii rzeszowianie poszli za ciosem. Gości nękał flotami Perłowski, który znów zaliczył asa. Mecz był pod kontrolą (9:5, 19:12). Przy stanie 23:16 fani Resovii wstali z miejsc, bo za Ivovicia na boisko wszedł Achrem. Piłkę kapitan dotknął bodaj raz, ale najważniejsze było, że znów pojawił się w grze. Mecz skończył się, gdy Rozalin Penczew zaserwował w siatkę. Cała zabawa potrwała w sumie nadspodziewanie długo, bo dwie godziny z minutami.

- Teraz przed nami seria meczów z rywalami z wyższej półki, plus Liga Mistrzów Zbliżamy się do najważniejszej części sezonu i koncentracja musi być na maksymalnym poziomie - oceniał po meczu Perłowski.

Asseco Resovia Rzeszów - Effector Kielce 3:1

Sety: (25:21, 28:30, 25:16, 25:18)

Resovia: Tichacek, Ivović, Nowakowski, Schoeps, Buszek, Perłowski, Żurek (libero) oraz Dryja, Drzyzga, N. Penczew, Achrem
Effector: Pająk, Buchowski, Bieniek, Krzysiek, Staszewski, Maćkowiak, Sufa (libero) oraz Takvam, Janusz, Jungiewicz, Machacon, R. Penczew
Sędziowali: Piotr Król (Katowice) i Waldemar Niemczura (Węgierska Góra). Widzów 3500. MVP: Michał Żurek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24