Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poseł Szlachta wjechał w mój samochód. Obiecał zapłacić, słowa nie dotrzymał

Andrzej Plęs
- Mechanik wycenił naprawę mojego auta na 1000 złotych - mówi Piotr Surdej z Rzeszowa.
- Mechanik wycenił naprawę mojego auta na 1000 złotych - mówi Piotr Surdej z Rzeszowa. Krzysztof Łokaj
Poseł Andrzej Szlachta stuknął auto studenta. Ten postawą posła jest oburzony. Poseł czuje się politycznie szantażowany.

Było późne popołudnie 2 stycznia, kiedy Piotr Surdej zza okna swojego domu przy ul. Kolorowej w Rzeszowie usłyszał zgrzyt miażdżonej karoserii samochodu. Jego beemki.

- Wypadłem na zewnątrz, z renaulta laguny wysiadł pan, nie było "przepraszam", tłumaczenia się, zapytał mnie tylko, czy to mój wóz - opowiada student II roku Politechniki Rzeszowskiej. - Lewe drzwi mojego samochodu były wgniecione i porysowane. Zapytałem, czy wzywamy policję czy spisujemy umowę. Gość zaczął mnie prosić, że bez policji, bo straci zniżki ubezpieczeniowe, żeby spisać umowę. I jeśli koszt naprawy nie będzie wysoki, to wyrówna mi straty.

"Oświadczam, że (...) zjeżdżając w dół (...) w trudnych warunkach drogowych (...) najechałem z bardzo małą prędkością w samochód (...) powodując wgniecenie tylnych lewych drzwi oraz rogu błotnika. Andrzej Szlachta".

Surdej przyznaje, że trzy tygodnie minęło, nim uzyskał od mechanika wycenę koszów naprawy swojego bmw kombi: 1000 zł za klepanie i lakierowanie.

Archiwalne nagranie z debaty wyborczej z udziałem posła Andrzeja Szlachty

- Zadzwoniłem do pana posła, podałem cenę, on zdziwił się, że tak dużo - mówi Surdej. - Zasypał mnie zarzutami, że jezdnia pod moim domem była oblodzona, parkowałem w miejscu, w którym nie wolno, że rozmawiał w tej sprawie ze strażą miejską. Odniosłem wrażenie, że uchyla się od odpowiedzialności.

Student przyznaje, że warunki tego dnia były koszmarne, słaby deszcz zamarzał na jezdni, co nie zmniejsza odpowiedzialności posła.

- Próbowałem jeszcze do niego dzwonić, nie odebrał - tłumaczy Surdej. - Nie chodzi o pieniądze, chodzi o zasadę, żeby wyborcy wiedzieli, z kim mają do czynienia.
Andrzej Szlachta odbiera to jako szantaż polityczny. Nie przeczy, że uderzył w wóz rzeszowianina, ale nie ma mowy o tym, by uchylał się od finansowej odpowiedzialności.

- Proponowałem temu panu, że pokryję szkody, to jedna z form załatwienia takich sytuacji pomiędzy kierowcami - tłumaczy. - W warunkach ekstremalnych, przy oblodzeniu drogi wewnętrznej, doszło do lekkiej kolizji, w wyniku czego samochód tego pana uległ uszkodzeniu na powierzchni 20 centymetrów. Powiedziałem, że jeśli dokona wyceny i koszt nie będzie wielki, to gotów jestem zapłacić mu gotówką, bo może się okazać, że ulga ubezpieczeniowa, którą posiadam za 38 lat bezkolizyjnej jazdy, będzie większa niż koszt naprawy. Liczyłem na 300-400 zł. Dałem mu stwierdzenie woli na piśmie. Pan czekał 26 dni, zadzwonił i powiedział, że kosztować to będzie 1,5 tysiąca. Oświadczyłem, że wobec tego decyduję się skorzystać z mojej polisy. Wówczas zaczął słać mi esemesy o treści politycznej.

"Sprawa zostanie w takim razie skierowana do ubezpieczyciela, postaram się również o nagłośnienie Pańskich "chwiejnych" decyzji. Pozdrawiam" - przytacza Szlachta treść jednego z nich.

- Chciał pewnie na tym swoim dwudziestoletnim aucie zrobić jakiś mały deal - dodaje poseł. - A później zastosował szantaż polityczny.

Podkreśla, że wóz Surdeja zaparkowany był na łuku drogi, gdzie parkować nie wolno, a za utrzymanie drogi odpowiedzialni są właściciele sąsiadujących z nią posesji. W miejscu kolizji - właśnie Surdej. Ten broni się, że droga nie jest jego prywatną własnością. Parkował - jak wszyscy tutaj - poza asfaltem, na poboczu wyłożonym płytami betonowymi, zakazu parkowania nie ma.

- Nie o pieniądze mi chodzi, ale o zasady i o to, jak zostałem potraktowany - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24