Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Łańcuta: Przez kościelne dzwony nie możemy spać

Małgorzata Motor
Dzwony przeszkadzają tym, którzy mieszkają blisko kościoła pw. Chrystusa Króla w Łańcucie. Proboszcz obiecał nam, że postara się rozwiązać ten problem.

"Mieszkamy w bardzo bliskiej odległości od kościoła pw. Chrystusa Króla. Odległość naszych budynków od kościoła wynosi od 20 do 30 metrów. Niedawno ks. proboszcz Mieczysław Sondej zamontował elektroniczne dzwony na dachu kościoła. Byłoby wszystko w porządku, ale decybele, które płyną z mocnych głośników, są dla nas uciążliwe. Kilka razy dziennie, wczesnym rankiem, a także o godz. 21 budzą małe dzieci. Nie można otworzyć okna. Nie można spać. Decybele po prostu nie pozwalają. Zwracaliśmy się do księdza proboszcza o możliwość ograniczenia liczby kurantów. Do tej pory nasza prośba wisi w powietrzu" - czytamy w piśmie, które trafiło do naszej redakcji. Podpisało się pod nim kilka osób.

Głośność dzwonów zmienialiśmy

Problem jest doskonale znany proboszczowi. Okazuje się, że stara się go rozwiązać już od jakiegoś czasu.

- Elektroniczne dzwony działają u nas od października ubiegłego roku. Specjaliści, którzy nam montowali to urządzenie, ustawili głośność w połowie skali. Chwilę po tym otrzymaliśmy pierwsze interwencje od mieszkańców, którzy mieszkają niedaleko kościoła. Skarżyli się, że dzwony są dla nich uciążliwe. Zmniejszyliśmy więc ich głośność do jednej czwartej skali. Okazuje się, że - zdaniem mieszkańców - dzwony wciąż są za głośne - wyjaśnia ks. Mieczysław Sondej.

- Pewnie najlepiej, jakby tych dzwonów w ogóle nie było. Tylko zlikwidowanie ich nie bardzo wchodzi w grę, bo dzwony biją od zawsze. Zachęcają do przyjścia do kościoła. Parafianie muszą je słyszeć - podkreśla proboszcz.

Dzwony do kościołów wprowadził w pierwszych latach VII wieku papież Sabinian. Swoją funkcję pełnią one do dzisiaj. W piśmie mieszkańcy podkreślają, że nie chcą zlikwidowania dzwonów. Zależy im jedynie na zmniejszeniu liczby decybeli.

- Postaramy się jeszcze przyciszyć dzwony, choć mamy już niewielkie pole manewru. Zrobimy to jednak i zobaczymy, jaki to przyniesie efekt - zapewnia proboszcz.

Podkreśla jednocześnie, że dzwony nie są uciążliwe przez cały dzień. - Ich głośność o każdej porze jest też taka sama. Trudno mi ocenić, czy nasze dzwony są głośne, bo my mieszkamy pod nimi. Ich słyszalność jest tu inna. Sąsiedzi, którzy mieszkają w pobliżu, mogą je odbierać inaczej niż my - zwraca uwagę ks. Mieczysław Sondej.

Zdaniem duchownego, cisza nocna nie jest naruszana: - W godzinach od 22 do 6 rano nie dzwonimy. Z kolei w dni powszednie pierwsze dzwony słychać o godz. 6.30, później o godz. 12 na Anioł Pański, o godz. 15 na Koronkę do Miłosierdzia Bożego, a następnie o godz. 17.30 - przed wieczorną mszą świętą. Ostatnie dzwony są o godz. 21 na Apel jasnogórski.

Jak udało nam się ustalić, nie wszystkim mieszkańcom przeszkadza głośne dzwonienie.

- Mieszkam niedaleko tego kościoła. Dzwony to przecież tradycja. Nie wyobrażam sobie, żeby nagle przestały bić, bo komuś to przeszkadza. Poza tym - do wszystkiego można się przyzwyczaić. Ja na przykład już ich nie słyszę. Wydaje mi się, że ludzie szukają problemu tam, gdzie go nie ma - kwituje nasz rozmówca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24