Kiedy uwierzył pan, że pokonamy Chorwatów i awansujemy do półfinału mistrzostw świata?
Nie było jednego takiego momentu, bo graliśmy dobrze w całym meczu. Owszem, znów zdarzyły nam się przestoje, ale tym razem były one naprawdę krótkie. W pozostałych momentach koncentracja była nie na 100, ale 120 procent i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w końcu pokonaliśmy Chorwatów. Oczywiście, trochę dopisało nam też szczęście, ale przede wszystkim poniosła nas dziś nasza wiara w zwycięstwo.
Nie mieliście chwili zwątpienia na początku drugiej połowy, gdy rywale nie tylko szybko odrobili straty, ale też wyszli na trzybramkowe prowadzenie?
Wiedzieliśmy, że po przerwie Chorwaci, podrażnieni tym, że przegrywają, na nas uderzą. Dokładnie tak samo było w mistrzostwach Europy w Danii, gdzie początek drugiej połowy przegraliśmy 1:5. Trener Biegler zwracał nam na to uwagę w szatni, a jednak nie ustrzegliśmy się błędów. Na szczęście, później udało nam się odrobić straty.
To właśnie po pana rzucie w końcówce objęliśmy prowadzenie, którego Chorwaci już nie byli w stanie odrobić.
Udało mi się wykończyć tę akcję. Bardzo się cieszę, że chłopaki mi ufają, podają te piłki. W ataku mieliśmy dziś trochę problemów. Chorwaci dobrze się bronili, ale daliśmy radę i dowieźliśmy to prowadzenie do samego końca.
Pod koniec pierwszej połowy Igor Vori uderzył pana w głowę, gdy leżał pan na boisku. To zachowanie Chorwata tylko jednak was rozjuszyło i zmobilizowało...
Nie chcę tego komentować. Proszę zapytać Voriego, czemu zachował się w taki sposób.
Widać było, że jesteście dziś jedną drużyną. Zawodnicy na boisku dawali z siebie wszystko, a ławka żyła wydarzeniami na parkiecie.
Powiedzieliśmy sobie przed tym meczem, że tylko grając razem, możemy go wygrać. Podjęliśmy to wyzwanie, jeden drugiego dopingował i - jak widać - jesteśmy w półfinale MŚ.
W półfinale zagracie z rewelacyjnym Katarem, który pokonał Niemców.
Od was się o tym dowiaduję. Fajnie, że zagramy z gospodarzami. Na pewno będzie to kolejny fantastyczny mecz.
Czy mamy drużynę, która może w tym turnieju sięgnąć po złoto?
Nie będę teraz składał takich deklaracji. Faktem jednak jest, że po każdej kolejnej wygranej rośniemy coraz wyżej, nasza siła rośnie i na pewno może być ciekawie w dwóch ostatnich meczach o medale.
To zwycięstwo dało wam także awans do kwalifikacji olimpijskich.
Teraz o tym nie myślimy. Te turnieje odbędą się dopiero w przyszłym roku, a już jutro czeka nas mecz z Katarem i tylko na tym się teraz skupiamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"