Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabiła swojego męża. - Broniłam życia - mówi 52-letnia kobieta

Ewa Gorczyca
Wiesława P. mówiła, że czuła się w tamtym momencie śmiertelnie przerażona. - To się działo tak szybko, nie miałam czasu się zastanawiać. Wyciągając nóż, ratowałam swoje życie - przekonywała.
Wiesława P. mówiła, że czuła się w tamtym momencie śmiertelnie przerażona. - To się działo tak szybko, nie miałam czasu się zastanawiać. Wyciągając nóż, ratowałam swoje życie - przekonywała. Tomasz Jefimow
Wiesławie P., oskarżonej o śmiertelne dźgnięcie męża nożem, grozi do 12 lat więzienia. 52-latka nie przyznaje się do winy. Tłumaczy, że bała się, bo mąż był wobec niej agresywny

Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Krośnie rozpoczął się proces 52-letniej Wiesławy P. W marcu ub. roku kobieta zadała swojemu mężowi jedno uderzenie nożem. Trafiła w miejsce pod kolanem. Ostrze przecięło tętnicę. Leszek P. wykrwawił się. Prokuratura nie postawiła jednak Wiesławie P. zarzutu zabójstwa. Kobieta stanęła przed sądem oskarżona o spowodowanie uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym.

Wrócił pijany

Oskarżona odpowiada z wolnej stopy (sąd odrzucił wcześniejszy wniosek prokuratora o jej tymczasowe aresztowanie). Przed salą sądową pojawiła się sama. Ubrana skromnie: w białą bluzkę, czarny żakiet, dżinsy.

- Nie przyznaję się - powiedziała po odczytaniu aktu oskarżenia.

Zdecydowała się na składanie wyjaśnień, ale zastrzegła, że będzie odpowiadać jedynie sądowi i swojemu obrońcy. Odmówiła odpowiedzi na pytania prokuratora i oskarżycielki posiłkowej.

Wiesława P. opowiadała o dniu, gdy doszło do dramatu.

- Mąż wrócił do domu między godz. 2 a 3 w nocy. Ja zamknęłam się na klucz w pokoju na górze. Robiłam tak każdego dnia, gdy przychodził pijany. Zachowywał się głośno, nie dawał spać córce, ona rano musiała jechać na zajęcia - zeznała.

Wiesława P. przebudziła się już po wyjściu córki.

- Nie byłam pewna, czy mąż jest jeszcze w domu. Zeszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Nagle usłyszałam, jak otwierają się drzwi od jego pokoju, a potem stek wyzwisk. Krzyczał: "Ty szmato, ty dziwko, wyp...j z tego domu, wylądujesz pod mostem, tam jest twoje miejsce". Widziałam, jak mąż schodzi po schodach. Wszedł do kuchni z uniesioną ręką, jakby chciał się na mnie zamachnąć. Trzymałam w ręce nóż i z tym nożem uciekłam w stronę drzwi do ogrodu. Ale zaszedł mi drogę. Cofałam się, on za mną. Kucnęłam przy kaloryferze. On podszedł tuż-tuż. Byłam pewna, że rzuci się na mnie. Wyciągnęłam rękę z nożem - relacjonowała.

Leżał w kałuży krwi

Gdy podniosła głowę, zobaczyła, że mąż osuwa się w stronę schodów. Wtedy zobaczyła krew.

- Nie wiedziałam skąd. Zadzwoniłam po pogotowie. Nie ratowałam go, bo nie umiałam - tłumaczyła.

52-latka mówiła, że mąż problemy z alkoholem miał od 20 lat. Wiedziała o tym najbliższa rodzina, ale nikt nie potrafił pomóc. Mężczyzna nie chciał się leczyć. Nie dawał pieniędzy na dom, wszystko przepijał. Z czasem stawał się coraz bardziej agresywny wobec żony.

- Miesiąc temu, gdy córki nie było w domu, próbował mnie dusić. Obroniłam się, uderzając go rurą od odkurzacza - mówiła oskarżona.

Wiesława P., pytana przez sąd o awantury, do których dochodziło między nią a mężem, nie ukrywała, że ona także używała wobec niego wulgarnych słów, zdarzały się też rękoczyny z jej strony, ale - jak zastrzegła - tylko wtedy, gdy mąż pierwszy zaczynał.

- Dostał nieraz w twarz, drapałam go, popychałam - mówiła. Przyznała też, że od dwóch lat miała przyjaciela. Mąż miał o to pretensje.

Wczoraj sąd przesłuchał członków zespołów pogotowia z dwóch karetek, które przyjechały na miejsce. Ratownicy zgodnie stwierdzili, że nie wiedzieli, co się stało, bo o to nie dopytywali. Skupiali się na reanimacji poszkodowanego, który leżał w kałuży krwi, bez oznak życia. Tylko pielęgniarka, która musiała zapisać okoliczności zdarzenia w raporcie, usłyszała od żony, że mąż nadział się na nóż podczas awantury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24