[obrazek1] Pani Marta z wielką radością i przyjemnością spędza czas ze swoimi dwiema wnuczkami. - I muszę się pochwalić, że w tym roku zostanę babcią po raz trzeci - zdradza pani Marta (fot. Krystyna Baranowska)- Mimo że jestem jeszcze pracującą babcią, zawsze staram się wygospodarować trochę czasu, aby chociaż chwilę nacieszyć się moimi wnuczkami - przyznaje 55-letnia Marta Płonka z Rzeszowa, babcia Ani i Emilki. - Jak już wiem, że dziewczynki będą u mnie w domu albo, że Ania zostanie na noc, to dzień wcześniej gotuję obiad, bo szkoda mi czasu, który zabierałabym wnuczkom, wykonując domowe obowiazki. W dniu odwiedzin babcia i dziadzio Edzio są całkowicie do dyspozycji dziewczynek. Jesteśmy tacy szczęśliwi, że możemy z nimi pobyć - dodaje z uśmiechem pani Marta.
- Ja jestem już na emeryturze i łatwiej jest mi pomóc córce czy synowi w opiece nad dziećmi - dopowiada 60--letnia Janina Orłowska z Rzeszowa, babcia Maciusia, Ani i Emilki. - Jestem bardziej dyspozycyjna aniżeli pracujące babcie. Staram się angażować i pomagać najmłodszym członkom naszej rodziny. Chcę też im pokazać, że mają w babci oparcie i mogą na nią liczyć nie tylko w awaryjnych sytuacjach. Chętnie wybieram 10-letniego wnuka ze szkoły, czy zabieram dziewczynki na spacery, place zabaw. A jeśli pogoda nie dopisuje, to planujemy wspólne, ciekawe zajęcia w domu.
Nasze bohaterki czasu spędzonego z dziećmi nie traktują jako obowiązku. - To czysta przyjemność i radość. Czujemy się potrzebne i kochane. To cenny i wartościowy czas zarówno dla nas, jak i dla naszych wnuków- jednogłośnie zapewniają obie panie.
Mają więcej cierpliwości
Dziadkowie zazwyczaj są cierpliwi i wyrozumiali dla swoich wnucząt. - Na pewno bardziej niż byliśmy dla swoich dzieci - mówi Janina Orłowska. - Potrafię godzinami słuchać, co opowiada mi wnuk lub wnuczka. Nie denerwuję się ani nie irytuje mnie, że czasami słyszę tę historię po raz dziesiąty - uśmiecha się babcia Janina.
- Dziadkowie kochają wnuki nad życie, a jednym z przejawów miłości jest właśnie cierpliwość i umiejętność słuchania - mówi pani Marta. - Zarówno ja, jak i mąż długo możemy słuchać szczebioczącego głosu naszych wnuczek. I tak bardzo cieszymy się, że one mają nam coś do powiedzenia, że chcą z nami się czymś podzielić. Z Anią to mamy nawet swoje sekrety, ale nie mogę ich zdradzić - wyznaje babcia.
Pozwalają na więcej
- Oczywiście, że dziadkowie pozwalają na więcej niż rodzice. Rozpieszczają wnuki, spełniają ich potrzeby, zachcianki, pragnienia i marzenia. Ale to nie tak, że nie stawiamy wnuczkom granic. Znamy też swoje dzieci i liczymy się z ich zdaniem. Wiemy, na co córka nigdy by nie pozwoliła - podkreśla pani Marta. - I o to chyba chodzi, aby wspólnymi siłami wychowywać to najmłodsze pokolenie. Nie wyobrażam sobie, czegoś takiego, że robię coś na przekór rodzicom.
- Jestem taka szczęśliwa, że moje dzieci mają dzieci, ale nie zaprzeczę, że mam słabość do wnuków - śmieje się pani Janina. Kiedy Ania poprosi mnie o naleśniki z dżemem truskawkowym, to na pewno je usmażę, a gdy Maciuś zażyczy sobie lodów, to babcia nawet poźnym wieczorem jest gotowa iść do sklepu. Kiedy chcą, rzucam domowe obowiązki i idę grać w planszówki. Bawimy się, bo najważniejsze, aby mogli na nas liczyć.
Z babcią gotowanie, a z dziadkiem skakanie
Każde dziecko ma inne potrzeby, a dziadkowie będą robili wszystko, aby wnukom było dobrze. - A jak może być inaczej - śmieje się Marta Płonka. - Nie wyobrażam sobie, że odwiedzają mnie dziewczynki, a ja siedzę sobie przed telewizorem albo czytam gazetę. Nie wspomnę już o dziadku, który stracił prawie głowę dla naszych dziewczynek. Mój 55-letni mąż razem wnuczką robi fikołki na dywanie, skacze na trampolinie, a nawet wchodzi na dinozaura w parku rozrywki, aby pokazać przestraszonej wnusi, że dinozaur nie jest prawdziwy. Nie wspomnę już, że dziadek wszystko naprawia. - Nic się nie stało, dziadek naprawi - dopowiada 4,5- letnia dziewczynka.
- Maciuś też inaczej spędza czas z babcią, a inaczej z dziadkiem, podobnie jest z dziewczynkami - mówi pani Janina. - Najważniejsze jest, aby wspólnie spędzać ten czas. Widzę, że dzieci nas potrzebują.
Pomyśl o dziadkach
Jeśli jeszcze nie wpadłeś na pomysł, jaki drobiazg kupić swoim dziadkom i nie wiesz, jak uczcić ich święto, może po prostu zadzwoń, idź w odwiedziny. Możesz także zrobić laurkę, napisać list, powiedzieć, że ich kochasz.
- Tak naprawdę liczy się chęć sprawienia radości - mówi pani Marta. - Zbieram wszystkie laurki od Ani. Cenne są dla mnie wszystkie prezenciki zrobione własnoręcznie. W nich jest tyle serca. Z niecierpliwością oczekujemy zaproszeń na przedszkolne uroczystości z okazji Dnia Babci i Dziadka i rozpiera nas duma, gdy patrzymy na nasze dziewczynki. Już nie mogę się doczekać trzeciego wnuka u mojego syna Łukasza i synowej Edyty. Nie znamy jeszcze płci, ale już go kochamy. Mieszkają w Angli, więc zaplanowałam urlop, aby powitać nowego członka rodziny.
- Ja też zbieram wszystkie prezenty robione przez wnuki, od serca - dodaje pani Janina. - Niedawno złamałam rękę. Ania ujęła mnie swoją serdecznością, współczuciem i wielką miłości. Malowała mi na gipsie różne rysunki oraz specjalnie dla mnie piekła wspólnie z mamą pierniczki.
- Dziadkowie, życzymy Wam dużo cierpliwości i umiejętności słuchania, a wszystko do Was wróci - zapewnia pani Marta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc