Przegląda album z archiwalnymi fotografiami. Ma wiele zdjęć swojej mamy, także z okresu młodości.
- Może siostra jest podobna do mamy, może też do mnie. Liczę, że zobaczy w gazecie któreś zdjęcie, stwierdzi podobieństwo i zainteresuje się sprawą - mówi pani Zofia.
Kiedyś rodzina pani Zofii mieszkała w Maćkowicach, w obecnym pow. przemyskim. Jej mama w wieku zaledwie 36 lat owdowiała. Została sama z czwórką dzieci. Nie miała pracy, wsparcia rodziny, żadnych pieniędzy. Żyli bardzo biednie.
Najstarszy z braci pani Zofii znalazł kąt w dalszej rodzinie. Ciężko pracował na gospodarstwie. Dwóch młodszych trafiło do domu dziecka. Mama pani Zofii poznała się z mężczyzną, z którym chciała związać się na dalsze życie. Niestety, nie ułożyło się pomiędzy nimi.
Joanna przyszła na świat 27 stycznia 1966 r.
- Doskonale pamiętam ten dzień. Wtedy dzieci rodziły się w domach. Tak też stało się u nas. Ja akurat byłam w szkole, miałam wtedy siedem lat, chodziłam do pierwszej klasy. Jak wróciłam z lekcji czekała na mniej maluteńka siostrzyczka - wspomina pani Zofia.
Niestety, los po raz kolejny okazał się okrutny dla jej rodziny. Nowy partner wygonił jej mamę i jej dziecko z domu.
- Mamusia z zaledwie dwutygodniowym noworodkiem, chorym na zapalenie płuc, znalazła się na ulicy. Zawiozła dziecko do szpitala, na ul. Słowackiego. Spodziewała się najgorszego, dlatego w drodze, w kościele w Kuńkowcach ochrzciła Asię. A maleństwo było bardzo silne, Pan Bóg pozwolił, że przeżyła - wspomina pani Zofia. Niemowlę ze szpitala trafiło do domu małego dziecka w Przemyślu. Stąd została adoptowana, prawdopodobnie przez wojskowego i pielęgniarkę.
Po jakimś czasie sytuacja w rodzina poprawiła się. Do domu wrócili bracia. Mama pani Zofii chciała odzyskać również córeczkę. Niestety, okazało się to niemożliwe. Przepisy zakazują udzielania informacji o adopcji.
- Mama była głęboko wierzącą katoliczką. Do końca życia nie mogła się pogodzić z tym, co zrobiła. Z ciężkim sercem oddała własne dziecko, ale myślę, że zrobiła to w nadziei, że w innej rodzinie jej córeczka będzie miała lepsze życie. Bardzo chcę spełnić jej ostatnią wolę i odnaleźć moją siostrę. Bardzo chciałabym ją zobaczyć. Jak wygląda, jak żyła, pewnie założyła rodzinę. 27 stycznia Asia będzie obchodzić 49. urodziny - mówi pani Zofia.
Nie wiadomo, gdzie trafiło dziecko. Dokumenty adopcyjne przez wiele lat były przechowywane w przemyskim sądzie. W 2002 r. zgodnie z prawem, i za zgodą Archiwum Państwowego, zostały zniszczone.
Odnalazły się po 29 latach
[obrazek2] Zofia Kopciuch ze swoją mamą. (fot. Archiwum rodzinne)Pani Magdalena z woj. kujawsko - pomorskiego, urodziła się w więzieniu. Ani razu nie spotkała swojej mamy, choć myślała o niej. Postanowiła szukać. Po 29 latach znalazła siostrę. Historię w 2013 r. opisała Gazeta Pomorska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji