Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po sześć lat więzienia dla fałszywych wnuczków. Koniec procesu w Jarosławiu

Norbert Ziętal
Oskarżeni w tej sprawie to 30-letni bezrobotny Sebastain G. oraz 63-letni Marek M. Obaj są z Poznania.
Oskarżeni w tej sprawie to 30-letni bezrobotny Sebastain G. oraz 63-letni Marek M. Obaj są z Poznania. Norbert Ziętal
- To było perfidne postępowanie, wysoce szkodliwe społecznie - uzasadniał sąd wczorajszy wyrok w sprawie tzw. fałszywych wnuczków.

63 - letni rencista Marek M. oraz 30-letni bezrobotny Sebastian G., obaj z Poznania, zostali uznani winnymi zarzucanych im przez prokuraturę oszustw na szkodę starszych osób. Oskarżeni działali metodą na wnuczka, choć częściej przedstawiali się jako siostrzeńcy lub dalsza rodzina. Niektórym oszukanym mieli mówić, że są policjantami CBŚ, którzy tropią fałszywych wnuczków. Robili tak, gdy namierzona przez nich osoba miała opory, czy wpłacać pieniądze na konto swojego "krewnego".

Uderzyli w marcu ub. roku. Do starszej osoby najpierw telefonował mężczyzna przedstawiający się jako ktoś z dalszej rodziny. Prosił o jak najszybsze pożyczenie pieniędzy. Przestępcy używali różnych podstępów. Twierdzili, że trafił się im wyjątkowo korzystny zakup, że muszą mieć te pieniądze, bo stracą o wiele więcej. Błagali i płakali do telefonu. Podejrzewające coś ofiary lub osoby nieskore do wpłaty, przekonywał drugi telefon, tym razem od rzekomego policjanta. Mężczyzna wyjaśniał, że jest na tropie oszustów, a tylko wpłata pieniędzy może pomóc w ich ujęciu. To działało.

Wpłaty były dokonywane błyskawicznymi przelewami pocztowymi lub na rachunek bankowy.

W ciągu zaledwie kilku dni oszukanych zostało kilkanaście starszych osób w różnych częściach Polski. Łącznie na prawie 200 tys. złotych. Tracili kilka, kilkanaście tys. złotych, choć np. mieszkanka podjarosławskiej miejscowości aż 115 tys. złotych. Mężczyzn zatrzymano kilka dni po oszustwie. Do tej pory śledczym nie udało się odzyskać pieniędzy.

Podczas wczorajszej rozprawy przed Sądem Rejonowym w Jarosławiu prok. Agnieszka Kaczorowska zażądała dla obu oskarżonych kar po sześć lat pozbawienia wolności oraz konieczności naprawienia przez nich szkód. Obrońcy oskarżonych, a także oni sami wnioskowali o uniewinnienie.

Sąd przychylił się do żądań oskarżenia i wymierzył obu oskarżonym kary po sześć lat więzienia i konieczność naprawienia szkód. - Chodziło o wysokie sumy. Było to działanie wysoce szkodliwe społecznie, perfidne postępowanie - zauważył prowadzący rozprawę sędzia Andrzej Wachowski.

Wyrok nie jest prawomocny.

Na niekorzyść oskarżonych zaliczone zostało to, że nie wskazali co się stało z pieniędzmi, nie przyznali się do winy, próbowali nawzajem zrzucić na siebie odpowiedzialność. Marek M. był już wielokrotnie karany. Dla Sebastiana G. to pierwszy wyrok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24