Stal Rzeszów docenia każdą pomoc

Ostatnie pytanie wywiadu dotyczyło powodów opóźnień w wypłatach dla piłkarzy. Wiceprezes Stali tłumaczył:
"Zależymy od sponsorów. Pomoc miasta to tylko cząstka budżetu. Jeśli więc firma Watkem przelewa środki pięć dni po terminie, to moim zdaniem powodów do narzekań nie ma."

Okazało się, że dotknięci tą wypowiedzią okazali się i ratusz, i szef Watkemu. Prezydentowi Rzeszowa nie spodobało się słowo "cząstka". By udobruchać gospodarza miasta, na stronie klubu ukazało się sprostowanie. Czytamy w nim m. in.: "Słowo >cząstka> zostało użyte niefortunnie. Dotacje z Urzędu Miasta zapewniają 35--45% budżetu naszej sekcji - więc są to kwoty niebagatelne."

Co na to Marek Poręba. "Pomocy miasta nie miałem zamiaru umniejszać. Wydaje mi się poza tym, że nie użyłem słowa cząstka" - komentuje działacz Stali. Cóż, kłócić się nie ma o co. Wywiad był telefoniczny, nieautoryzowany, a zasięg taki sobie. Uznajemy więc, że wiceprezes niczego nie zdrabniał, tylko użył słowa "część". A jeśli panu prezydentowi mało, ze swej strony gotowi jesteśmy dodać, że to jest "lwia część".

Jeśli chodzi o Watkem. Rozumiemy, że od początku współpracy ze Stalą nigdy nie spóźnił się z przelewem choćby o dzień. Nawet jednak, gdyby miało to być raz na rok 5 dni, firma należałaby do wzorowych darczyńców. Poza tym w czasie redagowania tekstu doszło do skrótów. W wywiadzie nie zmieściły się m. in. takie zdania Marka Poręby: "Watkem pomagał nam w wielu trudnych sytuacjach. Także wtedy, gdy nie był zobowiązany tego robić. Zawsze to docenialiśmy". Tyle wiceprezes. Stali życzymy owocnej współpracy z ratuszem, sponsorami, a wszystkim naokoło odrobiny dystansu.