Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mandaty za prędkość drastycznie w górę. Nawet 2000 zł za szybką jazdę

Bartosz Gubernat
Archiwum
Jeszcze w tym roku posłowie chcą uchwalić rewolucyjne zmiany w taryfikatorze mandatów. Sztywne stawki zostaną zastąpione przez kary liczone na podstawie średniej krajowej pensji.

- Policja forsuje projekt zmian w taryfikatorze, bo obecne mandaty trącą myszką i już dawno przestały spełniać swoją rolę. Są symboliczne i niewspółmierne do zagrożenia, jakie piraci powodują na drogach. Nie rosły od kilkunastu lat i dzisiaj kierowcy nie boją się łamać prawa. Mandat musi być na tyle wysoki, aby zmuszał do refleksji nad zachowaniem na drodze - przekonuje komisarz Paweł Międlar, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Rzeszowie.

W tej chwili stawki mandatów za wykroczenia drogowe są sztywno ustalone w taryfikatorze. Np. przekroczenie prędkości o 11-20 km/h to 50-100 zł, a o 50 km/h lub więcej - 500 zł. Stawka jest stała, niezależnie od tego, ile razy kierowca przekroczy prędkość oraz czy zrobi to w mieście, czy w terenie niezabudowanym.

Dlatego posłowie wspólnie z policją i ekspertami zajmującymi się bezpieczeństwem w ruchu drogowym opracowali projekt zmian w prawie o ruchu drogowym. Platforma Obywatelska zbiera pod nim już podpisy i jeszcze w tym tygodniu chce go złożyć u marszałka Sejmu. Co zakładają zmiany?

- Przede wszystkim chcemy uzależnić wysokość mandatów za przekroczenie prędkości i przejazd na czerwonym świetle od przeciętnego wynagrodzenia, którego kwotę co rok ogłasza prezes Głównego Urzędu Statystycznego. Dzięki temu stawki będą się regularnie waloryzowały - mówi Stanisław Żmijan, poseł PO, szef Sejmowej Komisji Infrastruktury.

W projekcie zmian przedziały prędkości, za które dostaje się mandat, zostają utrzymane na dotychczasowym poziomie. Oznacza to, że policja może stosować tolerancję w wysokości 10 km/h powyżej limitu, ale już za przekroczenie o 11-20 km/h będzie należał się mandat w wysokości 3 procent średniej pensji. Kto pojedzie o 21-30 km/h za szybko zapłaci 5 procent płacy, o 31-40 km/h - 9 procent, o 41-50 km/h - 14 procent, a 20 procent średniej pensji stracą jeżdżący o 50 km/h i więcej ponad limit.

- Wyższe kary będą groziły piratom drogowym. Za czwarte i kolejne przekroczenie prędkości w ciągu roku od pierwszego wykroczenia mandat będzie wyższy o 50 procent. Proponujemy też podwojenie kar w terenie zabudowanym, aby chronić pieszych i rowerzystów. Czyli, jeśli przyjmiemy, że średnia pensja to 3800 zł, kara za przekroczenie prędkości o 11-20 km/h wyniesie poza miastem ok. 120-130 zł, a w terenie zabudowanym 260 zł. Jeśli to będzie czwarte i kolejne przewinienie, kierowca zapłaci już prawie 400 zł. Za notoryczną jazdę po mieście z prędkościami o 50 km/h i więcej ponad limit mandaty będą rosy do ponad 2000 zł - zapowiada poseł Żmijan.

Zmiany w prawie zaakceptowały już ministerstwa odpowiadające za ruch drogowy. Posłowie SKI chcą jeszcze raz omówić je z fachowcami. Zapowiadają, że chcą uchwalić je jeszcze w tym roku, przed końcem kadencji Sejmu.

Kierowcy mają mieszane uczucia. - Dla jednego 2000 zł to będzie majątek. Ale znajdą się ciągle i tacy, którzy mają dużo pieniędzy i będą cisnąć w gaz. Powstanie prawo pozwalające na szaleństwo bogatym - ocenia pan Mariusz, kierowca z Rzeszowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24