Wisłoka Dębica nie może skompletować jedenastki

Dębicki klub boryka się z finansowymi kłopotami, ma zaległości finansowe wobec zawodników, a poza tym szuka środków na rozegranie rundy wiosennej. W trakcie pierwszego treningu miało się jednocześnie odbyć walne klubu. Było przełożone z poprzedniego tygodnia, ale wiele nie wyjaśniło i jego dalsza część odbędzie się we wtorek.

Z piłkarzy, którzy należeli jesienią do istotniejszych postaci zespołu w I rundzie, na pierwszych zajęciach pojawili się tylko Paweł Remut, Dariusz Bieszczad i Radosław Lis.

- Inni też chcieliby tu kontynuować grę, ale tylko wtedy, kiedy klub jakoś stanie na nogi organizacyjnie. Niestety, na razie niewiele wiadomo, czas biegnie, więc zawodnicy tracą cierpliwość i szukają sobie nowych - mówi Krzysztof Podlasek, trener dębickiej ekipy.

Jak już informowaliśmy, że Wisłokę opuści prawdopodobnie Dariusz Kantor, który porozumiał się z Karpatami Krosno. Nowych klubów szukają m. in. Janusz Wolański, Marcin Juszkiewicz, Kamil Oślizło, Adrian Konrad, Łukasz Zych. Na to, iż luki zostaną uzupełnione zawodnikami drugiej drużyny, czy juniorami nie ma raczej co liczyć.

- Piłkarze z rezerw nie garną się do pierwszej drużyny, a juniorów nie chciałbym podbierać trenerowi Szczeklikowi, bo jego zespół też przecież walczy o utrzymanie w swojej lidze - wyjaśnia Podlasek.

Wisłoka po 19 kolejkach zajmuje 14 miejsce w trzecioligowej tabeli. To pierwsza lokata spadkowa, ale do 13 pozycji dzieli ja tylko punkty.

- Jest o co walczyć wiosną, ale trzeba mieć kim - dodał na koniec trener dębiczan