Asseco Resovia pokonała Politechnikę Warszawską

Warszawianie odgrażali się, że przyjechali odebrać liderowi z Rzeszowa punkty. Kluczem do sukcesu miały być fantazja, ryzyko i równa gra. Wygrali z faworyzowanymi gospodarzami tylko jednego seta, ale pokazali się z dobrej strony. Resovia pewnie sięgnęła po trzy punkty, ale niepotrzebnie pozwolila wyrwac sobie jedego seta.

Młode wilki trenera Jakuba Bednaruka rozpoczęli odważnie i na początku pierwszej partii toczyli z rzeszowskim liderem wyrównaną walkę. .Po akcji Waldemara Świrydowicza notowano 6:6. Potem sprawy w swoje ręce wzięli faworyzowani resoviacy. Gospodarze zaczęli lepiej zagrywać i od razu były tego efekty. Po asie Piotra Nowakowskiego gospodarze przeważali 14:9. Wobec problemów z przyjęciem rywali, którzy na dodatek popełniali wiele błędów, Resovia miała przewagę na siatce i pewnie wygrała inauguracyjna odsłonę.

Druga partia nieoczekiwanie dla gości, choć do drugiej przerwy technicznej nic nie zapowiadało warszawskiej ofensywy, która za chwile się rozpoczęła. Na zagrywce stanął Artur Szalpuk i szarpnął swoją drużynę; zagrał asa, za moment Aleskander Śliwka obił rzeszowski blok, następnie dwukrotnie skutecznie atakował Filip. Politechnika prowadziła 20:16. Dwa kolejne punkty goście zdobyli po udanych blokach. Resovia tak dużej straty już nie dała rady odrobić. To był dobry set w wykonaniu "Inżynierów" i słaby Resovii.

W trzeciej odsłonie gospodarze cały czas trzymali rękę na pulsie.