Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasażerowie: autobusy firmy Kudlik się spóźniają i jest w nich bardzo zimno

Bartosz Gubernat
Linia Kudlik obsługuje m.in. kursy między Rzeszowem a gminą Boguchwała.
Linia Kudlik obsługuje m.in. kursy między Rzeszowem a gminą Boguchwała. Bartosz Frydrych
Pasażerowie autobusów firmy Kudlik narzekają na kiepską jakość przewozów. Skarżą się na problemy z ogrzewaniem pojazdów i spóźnienia.

"Zwracam się z prośbą o interwencję w sprawie usług świadczonych przez firmę Kudlik. Ostatnio coraz częściej autobusy spóźniają się na przystanki nawet o pół godziny. Czekamy na nie na mrozie. Od kilku dni coraz częściej kontroluje je także policja, która od nowego roku zatrzymała właścicielowi kilka dowodów rejestracyjnych. Mimo to przewoźnik ciągle jeździ. To jest narażanie ludzi - pisze w mailu do redakcji internautka Anna.

Firma przewozowa Kudlik jest jednym z największych prywatnych przewoźników w okolicy Rzeszowa. Kiedy z podrzeszowskich gmin wycofało się miejskie MPK, przejęło po nim część linii kursujących między miastem a gminą Boguchwała. Linia 3P jeździ z Lutoryża do Rzeszowa, 23P z Niechobrza do Rzeszowa, a 33P kursuje między Mogielnicą a Rzeszowem. Obsługuje też dalsze kursy w rejon Golcowej, Żyznowa i Sanoka. Pasażerowie, którzy mailują i dzwonią do naszej redakcji narzekają przede wszystkim na kursy linii podrzeszowskich.

Piotr Klimczak, zastępca burmistrza Boguchwały potwierdza, że ciągłe skargi napływają także do jego urzędu.

- Dotyczą zarówno stanu taboru, jak i ciągłych opóźnień. Niestety jako gmina nie możemy zbyt wiele zrobić. My z przewoźnikiem podpisaliśmy jedynie umowę na udostępnienie przystanków, z której on się wywiązuje. Nie jest naszym przewoźnikiem, my zleciliśmy przewozy autobusom MKS - mówi burmistrz Klimczak.

Narzeka, że prywatny przewoźnik jeździ rzadko poza godzinami szczytu i w święta.

- A konkuruje z naszym MKS tylko w godzinach szczytu, kiedy klientów jest najwięcej - mówi burmistrz Klimczak.

W Komendzie Miejskiej Policji w Rzeszowie potwierdzają, że w ciągu ostatnich tygodni policjanci kilkakrotnie kontrolowali stan autobusów i rzeczywiście zatrzymali dowody rejestracyjne. Powód? Zły stan techniczny pojazdów. Właściciel firmy, Paweł Kudła jest jednak innego zdania. Przekonuje, że gdyby skargi były zasadne, nie miałby klientów.

- A tak z miejscowości, które obsługuję wożę ok. 90 procent pasażerów. Jeśli na zewnątrz jest mróz, a w autobusie co kilometr na przystanku otwiera się troje drzwi, trudno oczekiwać, że wewnątrz będzie bardzo ciepło. To niewykonalne, nawet w sprawnym autobusie - tłumaczy Paweł Kudła.

Przekonuje, że zatrzymane dowody to wynik drobnych uchybień, które nie miały wpływu na bezpieczeństwo pasażerów.

- To takie braki jak spalona żarówka światła stopu, brak kierunkowskazu, czy brak naklejki informującej o wyjściu ewakuacyjnym. Moje pojazdy są na bieżąco kontrolowane i zapewniam, że każdy jest bezpieczny. Kwestię opóźnień tłumaczy częstymi kontrolami policji. - Ostatnio w ciągu jednego dnia ten sam pojazd był kontrolowany cztery razy. Jak w takim razie dotrzymać rozkład? - pyta Kudła, który o nasyłanie kontroli podejrzewa konkurencję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24