Oświetlenie miejskich ulic w Przemyślu wyłączane jest zbyt szybko

Najgorzej jest nad ranem i tuż po zapadnięciu zmroku. Przed godz. 7 rano przestają działać lampy w niektórych częściach Przemyśla. Sytuacja dotyczy także głównych ulic, choćby Lwowskiej. Szczególnie trudno jest, gdy dodatkowo pada deszcz.

Widoczność jest wtedy znacznie ograniczona. Interwencję w tej sprawie podjął radny PiS Maciej Kamiński. Złożył interpelację do prezydenta miasta Roberta Chomy.

- Z wnioskami o poprawę oświetlenia na ulicach Grunwaldzkiej, Św. Jana, Glazera, zwrócili się do mnie mieszkańcy. Miałem w tej sprawie wiele sygnałów. Przeprowadziłem również własne obserwacje, które potwierdziły problem - twierdzi Kamiński.

Wyjaśnia, że jednym z głównych działań powinna być poprawa oświetlenia okolic przejść dla pieszych. To ważny problem, także na bocznych ulicach. Niedawno na ul. Św. Jana, na oznakowanym przejściu dla pieszych, doszło do potrącenia kobiety. Piesza zmarła.

Trwa ustalanie przyczyn tego wypadku. Jedną z nich mogło być nieodpowiednie oświetlenie tego przejścia. Do wypadku doszło późnym popołudniem, po zmierzchu, podczas opadów deszczu.

- Z relacji mieszkańców, a także tego, co się sam dowiedziałem wynika, że lampy są wyłączane z powodu oszczędności. Rozumiem takie względy, także mieszkańcy się do nich przychylają. Jednak nie można dopuścić, aby oświetlenie było wyłączane w miejscach newralgicznych - argumentuje radny.

Twierdzi, że chodzi mu o przejścia dla pieszych, przystanki autobusowe oraz miejsca, z których często korzystają piesi.

- Na ul. Św. Jana na odcinku 150 metrów, od kościoła do ul. Kraszewskiego, są trzy przejścia. Lepiej zrobić dwa, ale bezpieczniejsze - dodaje Kamiński.