Autobusy MPK Rzeszów już taktują. Co to oznacza dla pasażerów?

- Wprowadziliśmy na nich takty, czyli odjazdy z przystanków w równych odstępach czasu. Dzięki temu pasażerowie będą mogli wyjść z domu czy pracy na autobus, w ciemno wiedząc, że przyjedzie na przystanek - mówi Anna Kowalska, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie.

Taktowanie na liniach to pomysł gdańskiej firmy Public Transport Consultig, która wnikliwie przyjrzała się w ubiegłym roku kursom autobusów komunikacji miejskiej. Jej celem było zdiagnozowanie przyczyn problemów, na czele z opóźnieniami w stosunku do rozkładu. Specjaliści zaproponowali skrócenie linii i wprowadzenie regularnych godzin odjazdów. Rewolucję w rozkładzie jazdy dyrekcja ZTM zaczęła od modyfikacji linii O, 18 i 19.

- Wybór nie był przypadkowy, to najpopularniejsze, najbardziej oblegane linie. Po zmianach autobusy w godzinach szczytu kursują w odstępach 10-minutowych, dzięki czemu pasażer ma pewność, że jeśli spóźni się na jeden kurs, za chwilę pojedzie następnym - mówi dyrektor Kowalska.

Pozostałe linie będą także kursować w podobny sposób, ale dopiero na wiosnę, po uruchomieniu systemu elektronicznego sterowania ruchem i informacji pasażerskiej.

Po zmianach np. linia "0A" spod dworca głównego PKP między godz. 7 a 8 wyrusza w trasę co 10 minut, począwszy od 7.10. Po godz. 13 odjazdy są pięć razy w ciągu każdej godziny kolejno: 00, 12, 24, 36 i 50 minut po pełnej. Po godz. 17, 18, 19, 20 i 21 autobus wyrusza w trasę po 5, 25 i 45 minutach.

Będą bnilety elektroniczne

Na wiosnę ZTM planuje także wprowadzenie do oferty biletu elektronicznego. W tym celu modernizowane są kasy biletowe a na przystankach stają pierwsze biletomaty, w których elektroniczna kartę będzie można doładować. Pierwsze urządzenia zostały już zamontowane na ul. Targowej oraz przy al. Piłsudskiego, obok Galerii Rzeszów i urzędu wojewódzkiego.

- Szykujemy się także do obniżki cen biletów sieciowych, które mają zachęcić do jazdy autobusami jeszcze więcej rzeszowian - zapowiada szefowa ZTM.

Wysokość obniżki uzależnia od wyników analizy finansowej, która ma określić próg rentowności sprzedaży tańszych sieciówek. W Płocku, gdzie PTC także pilotowało zmiany ceny takich biletów spadły z 92 do 60 zł. Mimo to zainteresowanie usługami tamtejszego przewoźnika wzrosło tak mocno, że ruch przełożył się na zwiększenie wpływów.