Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza o premie dla pielęgniarek w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie

Anna Janik
Pielęgniarki anestezjologiczne ze Szpitala Wojewódzkiego nr 2 domagają się godziwej zapłaty za nadwykonania. Do tej pory dostawały od 150 do 300 zł. Lekarze anestezjolodzy po 6 tys. zł
Pielęgniarki anestezjologiczne ze Szpitala Wojewódzkiego nr 2 domagają się godziwej zapłaty za nadwykonania. Do tej pory dostawały od 150 do 300 zł. Lekarze anestezjolodzy po 6 tys. zł Dariusz A. Danek
Pielęgniarki anestezjologiczne z rzeszowskiego szpitala "na górce" są oburzone, że nie dostały tak atrakcyjnych premii za nadwykonania jak ich koledzy lekarze.

W Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie wrze od ubiegłego piątku. To wtedy po spotkaniu dyrektora ze związkami zawodowymi na jaw wyszło, że 20 anestezjologów dostało po trzy premie za nadwykonania w łącznej wysokości 18 tys. zł. To gwarantowały im kontrakty. Niestety towarzyszące lekarzom na bloku pielęgniarki z intensywnej terapii, w sumie 140 osób, nie dostały nawet jednej dziesiątej tej kwoty.

- Nasze premie kwartalne wynoszą 10 proc. podstawy, czyli w moim przypadku to ok. 270 zł - mówi wzburzona pielęgniarka z 24-letnim stażem pracy (nazwisko do wiad. red.)- A przecież lekarze sami nie wypracowują tych nadwykonań, bo na sali operacyjnej zawsze, nawet przy tzw. krótkich znieczuleniach, musi towarzyszyć im pielęgniarka - mówi.

Grożą strajkiem

Dodaje, że podwyżek w szpitalu nie było od 2007 r., a walka o wyższe podstawy zaczęła się już w ubiegłym roku. Wtedy panie usłyszały, że szpital nie ma pieniędzy, dlatego tak bolą ich wysokie premie lekarzy.

- My nie mamy pretensji do nich, bo skoro wynegocjowali je sobie w kontraktach ,to ich sprawa. Uderza nas dysproporcja w traktowaniu pracowników, jakiej dopuściła się dyrekcja - dodaje pielęgniarka.

Jak dodaje, atmosfera w szpitalu jest napięta również dlatego, że skutku nie przynoszą rozmowy z dyrekcją właśnie na temat podwyżek. Pielęgniarki żądają 600 zł do podstawy, lekarze 1,5 tys. zł. Ostrzegają, że jeśli pat będzie się przedłużał, skończy się strajkiem.
- Lista osób gotowych do odejścia od łóżek pacjentów szybko się zapełnia - słyszymy.
Nastroje tonuje dyrekcja szpitala, która gotowa jest zaakceptować propozycję wyrównania różnic premiowych z tytułu nadwykonań.

- Ja nie kwestionuję, że pielęgniarki z tego oddziału pracują bardzo ciężko, w dodatku są wysoko wykwalifikowane i deficytowe na rynku, ale nie można porównać pracowników etatowych, których koszty utrzymania ponosi szpital, z lekarzami zatrudnionymi na kontraktach, którzy de facto sami opłacają wszystkie pochodne, a ich umowa jest na czas określony i może wygasnąć - wyjaśnia Janusz Solarz, dyrektor SW nr 2.

- Rozumiem, że każda decyzja w obrębie płac wywołuje kontrowersje, dlatego jeśli dysproporcje są tak odczuwalne, będę chciał je zmniejszyć. Z mojej strony na pewno jest wola rozmowy idącej w kierunku wprowadzenia korekty stawek premiowych - zaznacza.

Szpitala nie stać na podwyżki?

I dodaje, że w nadwykonaniach partycypowały dotąd wszystkie grupy zawodowe poprzez wypracowane wspólnie porozumienie szpitalne, gwarantujące pielęgniarkom wspomnianą 10 -procentową kwartalną premię. - Do tej pory te warunki były akceptowane - komentuje dyrektor Solarz.

Z mniejszym optymizmem odnosi się jednak do podwyżek płac, bo szpital jest w trudnej sytuacji finansowej. Kolejne spotkanie dyrekcji ze związkowcami planowane jest po 10 stycznia. Przypomnijmy, że o podwyżki walczą też pielęgniarki, położne i personel techniczny z Mielca. Protesty zaczęły się tam już w październiku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24