Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Stali Rzeszów: Musimy zimą solidnie popracować

Tomasz Ryzner
Trener Andrzej Szymański wierzy, że walka o 1 miejsce jeszcze się nie skończyła.
Trener Andrzej Szymański wierzy, że walka o 1 miejsce jeszcze się nie skończyła. Krzysztof Kapica
Rozmowa z ANDRZEJEM SZYMAŃSKIM, trenerem trzecioligowych piłkarzy Stali Rzeszów.

- Piłkarze Stali mają już wolne?
- Trenujemy jeszcze w poniedziałek.

- Jak wypadły ubiegłotygodniowe testy wytrzymałościowe?
- Pokazały, że pod koniec rundy rzeczywiście mieliśmy delikatny problem. Z drugiej strony super miarodajne nie mogły być, bo przecież wcześniej zawodnicy mieli trochę wolnego.

- W poprzednim tygodniu odbyły się dwa zebrania zarządu w Stali. O czym panowie radziliście?
- O tym, co było. Każdy przecież wie, jaka jest sytuacja w tabeli. Mamy 8 punktów straty do liderujących Karpat Krosno. Musimy w zimie solidnie popracować, aby powalczyć o swój cel.

- Co słychać w sprawach transferowych?
- Będą pewne zmiany, ale rewolucji nie przewiduję. W czasie piątkowej gierki wewnętrznej sprawdzaliśmy ukraińskiego stopera. Chłopak grał już w Polsce, ma 22 lata i dobre warunki fizyczne.

- Jak wypadł?
- Bardzo obiecująco. Przyjedzie do nas 12 stycznia, gdy rozpoczniemy przedsezonowe przygotowania.

- To tyle odnośnie nowych twarzy?
- Przyglądałem się też juniorom, których włączamy do składu. Zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie.

- Ma pan na oku solidnego, środkowego ofensywnego pomocnika?
- Na razie nic konkretnego na ten temat nie mogę powiedzieć. Na pewno taki zawodnik by się przydał.

- Na przyszłą gwiazdę typowany jest nastoletni Michał Żebrakowski, który z różnych względów jesienią nie mógł pokazać się w pierwszej drużynie.
- Chłopak ma ogromny potencjał. Liczę, że wiosną sporo pogra w pierwszej drużynie i stanie się ważną postacią w zespole.

- Co z Łukaszem Szczoczarzem?
- Z tego co wiem, w grudniu kończy mu się kontrakt, ale to nie znaczy, że u nas nie zostanie.

- Ernest Szela doszedł w końcu do zdrowia i formy po kontuzji?
- Ernest wiosną raczej u nas nie zagra.

- Walka o pierwsze miejsce nie skończy się, jeśli, powiedzmy, Karpaty na inaugurację wiosny pokonają pański zespół i wypracują 11 punktów przewagi.
- Nie uważam tak. Poza tym wierzę, że damy sobie radę w tym meczu.

- Ma pan pełne poparcie działaczy?
- Tak sądzę. Jeśli chodzi o pretensje, to mam je raczej do siebie, niż słyszę od ludzi z boku. Nie wszystko poszło tak, jakby się chciało. Inna rzecz, że Karpaty zawiesiły poprzeczkę wysoko. Nam pozostaje wziąć się garść, wylać dużo potu zimą i walczyć, bo ciągle jest o co.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24