Wychowanek Stali przebywał nad Sekwaną dwa tygodnie, Pojechał do pracy, ale nie wszystko poszło tak, jak planował. - Nie mam w Paryżu rodziny, jak podawały media, tylko kolegę, ktory mi pomógł - wyjaśnia 23-letni napastnik. - Znalazłem pracę. Ciężka nie była, ale doszedłem do wniosku, że to jednak nie dla mnie.
Ze stolicy Francji piłkarz przywiózł trochę grosza i mimo wszystko całkiem miłe wspomnienia. - Było ciekawie. Mogę zażartować, że więcej zwiedzałem, niż pracowałem. Nauczyłem się też paru zwrotów po francusku - mówi piłkarz.
Ostatnie pół roku było średnio udane dla zawodnika. Latem po raz pierwszy zmienił klub, podpisał umowę z także trzecioligowymi Orlętami Radzyń Podlaski (5 miejsce w tabeli). Początek w nowym miejscu miał obiecujący - już na inaugurację sezonu strzelił gola Wisłoce Dębica. Drużynie jednak nie szło, zdobywała mało goli, Konrad też nie potrafił pójść za ciosem, dlatego szefowie klubu sprowadzili Brazylijczyka Adisona. - Jemu poszło lepiej, a że drużyna grała na jednego napastnika, przypadła mi rola rezerwowego - wspomina rzeszowianin.
Obecnie wychowanek Stali trenuje na Hetmańskiej. - Rozwiązałem umowę z Orlętami. Wszystko poszło, jak trzeba. Zdałem sprzęt, a klub w pełni się ze mną rozliczył - stwierdza Konrad, którego wiosną w ekipie biało niebieskich jednak nie zobaczymy.
- Szukam klubu i coś jest na horyzoncie. A co do Paryża, to możliwe, że jeszcze tam wrócę - uśmiecha się piłkarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?