Podkarpackie nie jest szczególnie atrakcyjne dla inwestorów

Badania atrakcyjności inwestycyjnej województw i podregionów przeprowadzili eksperci Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową we współpracy z Fundacją Konrada Adenauera. Pod uwagę brali kilkadziesiąt czynników. M.in. dostępność transportową, koszty pracy, wielkość i jakość zasobów pracy, potencjalnych pracowników. Ponadto m.in. chłonność rynku zbytu, rozwój infrastruktury gospodarczej i społecznej, bezpieczeństwo.

- Ocena atrakcyjności ma charakter względny. Punktem odniesienia jest wartość średnia dla zbioru województw lub podregionów. To, że dla danej jednostki administracyjnej odnotowano wyniki gorsze niż w poprzednich edycjach raportu, nie musi oznaczać rzeczywistego pogorszenia atrakcyjności. Może to być efekt większej poprawy w innych regionach - zaznaczają autorzy raportu.

To, że uśrednianie wskaźników może być mylące widać w naszym województwie. Podkarpacie jako całość okupuje ostatnie miejsca rankingu. Jednak inaczej jest w przypadku podregionów, u nas odpowiadających dawnym województwom. Rzeszowski i tarnobrzeski zaliczają się do najatrakcyjniejszych w kraju, podczas gdy przemyski do najmniej.

Bolączkami Podkarpackiego są dostępność transportowa, rynek zbytu oraz aktywność województwa wobec inwestorów. Nasze mocne strony to koszty pracy, ale przede wszystkim bezpieczeństwo powszechne. W tej ostatniej kategorii Podkarpackie jest na pierwszym miejscu.

- Słaba pozycja pięciu wschodnich województw przede wszystkim jest konsekwencją długofalowych procesów społeczno-gospodarczych - twierdzą eksperci Instytutu. Dodają, że zaliczamy się do regionów słabo zurbanizowanych i ostatnie wielkie inwestycje, choćby autostrada A4, jeszcze niewiele w tym zakresie poprawiły.

- Mimo postępów w rozbudowie i modernizacji infrastruktury o znaczeniu krajowym, obszary te nadal cechują się niską dostępnością transportową - twierdzą badacze.

Zaznaczają jednak, że nie stoimy na straconej pozycji. Podpowiadają, że szans na przyciągnięcie inwestorów można upatrywać choćby w unikatowych zasobach i atutach konkretnych regionów. Krytykowana jest często zbyt ogólna promocja województw.

W zestawieniu przodują Śląskie, Mazowieckie, Dolnośląskie, Małopolskie i Wielkopolskie.