Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podkarpackie hospicjum dla dzieci potrzebuje więcej pieniędzy

Ewa Kurzyńska
Zapotrzebowanie na pomoc dla ciężko chorych dzieci jest tak duże, że postanowiono rozbudować hospicjum. W nowej części ma mieścić się m.in. 14 sal dla chorych dzieci.
Zapotrzebowanie na pomoc dla ciężko chorych dzieci jest tak duże, że postanowiono rozbudować hospicjum. W nowej części ma mieścić się m.in. 14 sal dla chorych dzieci. Krzysztof Łokaj
Choć na oddziale w hospicjum dla dzieci w Rzeszowie są miejsca dla 17 chorych dzieci, to NFZ zakontraktował tylko 13.

Mateusz przyszedł na świat z wadą serca, ma także autyzm. 3-letni Staś cierpi na wodogłowie i przepuklinę oponowo-rdzeniową. Rok młodszy Nataniel doznał uraz podczas porodu. Nie chodzi, nie mówi, nie jest w stanie samodzielnie jeść. Tak samo jak 6-letnia Marta. Ta czwórka ciężko chorych dzieci oraz inni pacjenci, mający od kilku tygodni do 25 lat, są pod opieką hospicjum stacjonarnego, które działa w Rzeszowie.

Nikomu nie odmawiają

To pierwsza taka placówka w Polsce. W salach, na których leżą dzieci, słychać radosną muzykę, ze ścian uśmiechają się postaci z bajek. Przy łóżeczkach leżą książeczki, które czytają pielęgniarki lub rodzice, nie brakuje zabawek. Wszystko po to, by stworzyć atmosferę, jak najbardziej przypominającą dom.

- Nikomu nie odmawiamy pomocy, bo jak tu nie przyjąć na oddział dziecka, które urodziło się z poważnymi wadami lub cierpi na chorobę nowotworową? Nie możemy powiedzieć: trzeba czekać. Problem jednak w tym, że choć mamy 17 miejsc dla pacjentów, to NFZ płaci nam tylko za opiekę nad 13. Mimo że mamy komplet - mówi Rafał Ciupiński, prezes Fundacji Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci.

Gdy w hospicjum przekraczany jest limit przyjęć, powstają tzw. nadwykonania. Można zabiegać w NFZ o ich zapłatę.

- I tak robimy. Jednak NFZ nie pokrywa nam nadwykonań w całości, ale maksymalnie w 70 proc. - dodaje Ciupiński.

Wyjściem z sytuacji byłoby zwiększenie umowy.

- Zabiegaliśmy o to w NFZ, ale bezskutecznie - dodaje Rafał Ciupiński.

W hospicjum policzono, że kontrakt z funduszem przynosi miesięcznie średnio nieco ponad 90 tys. zł. Tymczasem koszty działania oddziału oscylują w granicach 160 tys. zł.

- Dotychczas dokładaliśmy różnicę z pieniędzy gromadzonych przez fundację.To jednak środki, które muszą wystarczyć także na inne cele, m.in. na leki dla dzieci z hospicjum domowego, działanie grupy wsparcia dla rodziców w żałobie czy wymianę bardzo potrzebnego sprzętu medycznego - wylicza Rafał Ciupiński.

Fundusz obiecuje

Co na to NFZ?

- Ilość pieniędzy, jaką mieliśmy w tym roku, uniemożliwiała nam zwiększenie kontraktu. Zapewniam, że jeżeli w nowym roku otrzymamy dodatkowe fundusze, to weźmiemy pod uwagę hospicjum. To bardzo ważna placówka medyczna, jedyna taka na Podkarpaciu - podkreśla Marek Jakubowicz, rzecznik prasowy oddziału NFZ w Rzeszowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24