Podkarpaccy pracodawcy zalegają z wypłatą pensji

Podkarpaccy inspektorzy pracy zwracają uwagę, że kwota zaległości jest większa niż zeszłoroczne zadłużenie wobec pracowników. W całym ubiegłym roku sięgało ono 18,1 mln złotych.

- Nieprawidłowości dotyczą nie tylko niewypłacania lub nieterminowego wypłacania wynagrodzeń, obniżania wysokości pensji i dokonywania bezprawnych potrąceń z wypłaty, ale też innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy - mówi Wojciech Dyląg, rzecznik PIP w Rzeszowie.

Chodzi m.in. o niewypłacanie należnych odpraw, nieprawidłowe naliczanie i wypłacanie wynagrodzenia urlopowego oraz chorobowego.

- A także niewypłacanie dodatków za pracę w godzinach nadliczbowych czy ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy - zwraca uwagę rzecznik.

Największy problem mieli z tym przedsiębiorcy, którzy prowadzą biznes w takich branżach jak: handel, naprawy, przetwórstwo przemysłowe, budownictwo, transport, edukacja, zakwaterowanie i usługi gastronomiczne, opieka zdrowotna i pomoc społeczna, a także rolnictwo i leśnictwo. Inspektorzy pracy nałożyli w sumie 229 mandatów na kwotę powyżej 271 tysięcy złotych. Skierowali też 54 wnioski do sądu o ukaranie pracodawców.

Efekt tego jest taki, że tylko we wrześniu pracodawcy wypłacili 263 pracownikom prawie pół miliona złotych.

- Na przykład jedna z firm transportowych w Krośnie wypłaciła 4 pracownikom ponad 18 tysięcy złotych odszkodowania z tytułu rozwiązania umowy, a 19 pracownikom - ponad 38 tysięcy złotych ekwiwalentu za niewykorzystany urlop wypoczynkowy. Z kolei ponad 100 osób otrzymało 316 tysięcy złotych zaległego wynagrodzenia i innych świadczeń wynikających z umowy - podkreśla rzecznik PIP.