Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gigantyczne kolejki do onkologa na Podkarpaciu

Wojciech Tatara
Żeby zapisać się na wizytę na przyszły rok, pacjenci czekali od świtu.

Wczoraj ruszyła rejestracja na cały rok do Wojewódzkiej Przychodni Onkologicznej działającej przy Centrum Onkologii w Rzeszowie. Tłumy pacjentów z całego regionu, często starszych i schorowanych ludzi, koczowały przed drzwiami rejestracji nawet od godz. 4 nad ranem.

- Jeśli dzisiaj nie uda mi się zarejestrować, to na kolejną wizytę u lekarza onkologa będę musiała czekać do maja. Rak raczej tyle nie poczeka, dlatego stoję cierpliwie, ze świadomością, że w kolejce spędzę jeszcze kilka godzin -mówiła pani Bożena z okolic Rzeszowa.

Kiedy wczoraj ok. godziny 8 przyjechaliśmy przed przychodnię onkologiczną przy ul. Leszczyńskiego, kolejka pacjentów nadal stała na zewnątrz, mimo że rejestracja znajduje się na I piętrze. Przez cały czas przychodzili nowi pacjenci, którzy ustawiali się na końcu kolejki.

Przychodnia przy ul. Leszczyńskiego to niejedyne miejsce, gdzie ustawiały się kolejki przy rejestracjach. W poradniach tłumaczono, że zapisy do specjalistów na przyszły rok możliwe były dopiero od 15 grudnia. Na wcześniejsze, jak zapewniali, nie pozwalał nowy system informatyczny. Z kolei Marek Jakubowicz, rzecznik podkarpackiego oddziału NFZ, twierdzi, że narzucanie pacjentom terminu rejestracji do lekarza jest niezgodne z przepisami.

- Czekam kilkadziesiąt minut, a kolejka stoi w miejscu. Nie mogłem być wcześniej, bo musiałem dojechać tutaj z Mielca. To jest chora sytuacja, abym na prześwietlenie, które może być zrobione w Mielcu, musiał się rejestrować w Rzeszowie - nie krył zdenerwowania Władysław Strycha z Mielca.

Podobnych głosów w kilkudziesięciometrowej kolejce było więcej. - Wyjechałam z Jarosławia zaraz po godz. 6 i zapowiada się, że wrócę do domu późnym wieczorem. Oprócz przychodni onkologicznej muszę się jeszcze zarejestrować na tomografię, a tam też zapisują od dzisiaj, więc czeka mnie następne długie stanie w kolejce - żali się pani Elżbieta z Jarosławia.

- Przyszłam zobaczyć, co się dzieje, bo od rana nie działa rejestracja telefoniczna. Trzeba było od razu informować, że na telefon dzisiaj nie będzie można się rejestrować, to przyszłabym zaraz rano. Teraz nie wiem, czy się dostanę - nie kryje oburzenia pani Maria z Rzeszowa.

Zarówno pacjenci, jak i szefowie przychodni zdawali sobie sprawę, że po 15 grudnia sytuacja w rejestracji tak może wyglądać. Ci pierwsi alarmowali nas kilka dni temu.

- W maju dowiedziałam się, że mam nowotwór. Na kolejną wizytę miałam się zgłosić w czerwcu, jednak powiedziano mi, że mogę zarejestrować się dopiero 1 lipca. Podczas tej rejestracji było kilkaset osób z całego województwa i trzeba było cały dzień czekać w kolejce. Słabo mi się robi, jak pomyślę, że to samo spotka mnie w poniedziałek, ponieważ w rejestracji powiedzieli mi, że od tego dnia rejestrują do onkologów na przyszły rok. Dodatkowo, muszę się jeszcze zarejestrować do okulisty, a męża do diabetyka. W obu przypadkach rejestrują od 15 grudnia. Nie wiem, w jaki sposób mam być w kilku miejscach naraz -żaliła się nam w ub. tygodniu pani Teresa z Rzeszowa.

Próbowaliśmy interweniować w podkarpackim oddziale NFZ w Rzeszowie oraz u kierownictwa Wojewódzkiej Przychodni Onkologicznej przy Centrum Onkologii w Rzeszowie. NFZ twierdzi, że na wizytę u lekarza pacjent ma prawo zapisać się w dowolnie wybranym dniu pracy rejestracji. Natomiast ustalanie przez poradnię konkretnych dni do zapisywania się jest niezgodne w przepisami.

-Rejestracja przy zapisywaniu pacjenta powinna wyznaczyć mu możliwie najkrótszy termin przyjęcia u lekarza. Placówka medyczna ma obowiązek umieścić go na liście oczekujących na udzielenie świadczenia i realizować przyjęcia zgodnie z kolejnością zapisów -twierdzi Marek Jakubowicz, rzecznik podkarpackiego oddziału NFZ.

- Takie praktyki powodują niepotrzebnie długie kolejki do rejestracji i skazują pacjentów na nerwowe, kilkugodzinne oczekiwanie na zapis. Po otrzymaniu skarg od pacjentów, NFZ zainterweniuje w konkretnych przypadkach - dodaje rzecznik.

Inne zdanie na ten temat ma kierownictwo przychodni onkologicznej. -NFZ ma swoje umowy, my mamy swoje. Są też kwestie organizacyjne i zasoby ludzkie. Lekarze pracują od 9 do 14.35 - nie możemy rozszerzyć im grafiku. Fundusz nie zapłaci za dodatkowy czas pracy lekarzy - wyjaśnia Aleksandra Kozdraś, zast. dyr. Przychodni Onkologicznej w Rzeszowie.

Od dyr. Kozdraś usłyszeliśmy również, że nie bez znaczenia jest wprowadzenie nowego systemu informatycznego. - Od 1 lipca, w ramach Podkarpackiego Systemu Informacji Medycznej, wdrażamy system AMS . Jest on uzależniony od grafiku na dany miesiąc i rok z góry. Grafiki robią informatycy z zewnątrz. Wcześniej musimy zebrać wszystkie informacje dotyczące lekarzy pracujących w przychodni, o ich urlopach, ewentualnych nieobecnościach. To wszystko wymaga czasu - tłumaczy dyr. Kozdraś.

I dodaje, że zarejestrowanie pacjenta wtedy, kiedy on tego chce, bez grafiku, jest niemożliwe. - Zapewniam, że żaden pacjent nie zostanie odesłany z kwitkiem - dodaje Aleksandra Kozdraś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24