Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia Warszawa kontra Trabzonspor. W ciszy o wygranie grupy [WIDEO]

Tomasz Biliński, Legia.com/x-news
Przy pustych trybunach mistrz Polski zagra u siebie z Trabzonsporem o pierwsze miejsce w grupie Ligi Europy. By je zająć, wystarczy mu remis W pierwszym meczu Legia wygrała szczęśliwie.

- Ale szczęście sprzyja lepszy - przypomina były napastnik obu klubów Jacek Cyzio. Jedynego gola w 16. min strzelił Michał Kucharczyk. W kolejnych minutach mistrzowie Polski się cofnęli, rosła przewaga Trabzonsporu. Po przerwie to już była obrona Częstochowy. Przed utratą bramki stołeczny zespół ratował Duszan Kuciak, ofiarna postawa obrońców albo poprzeczka.

- Mecze w ekstraklasie, a europejskich pucharach to dwie różne rzeczy. W polskiej lidze Legia nie ma sobie równych. W starciach z zagranicznymi zespołami też dobrze sobie radzi, ale mecze są bardziej na styku - ocenia Cyzio.

Były napastnik uważa, że problemem w czwartkowym starciu (początek o godz. 21.05, transmisja w Canal+ Sport i TVN Turbo) nie będzie motywacja legionistów. Można było odnieść takie wrażenie podczas ostatniego spotkania z Lokeren. Będący pewnymi awansu, nie grali już tak agresywnie, jak w poprzednich meczach.

- Rzeczywiście w Belgii Legia wyglądała słabiej, niż wcześniej, ale mogło to wynikać z tego, że miała w głowie potyczkę właśnie z Turkami. Nie przewiduję, żeby teraz był kłopot z zaangażowaniem. Trener Henning Berg ze swoim sztabem o to zadbają. Jestem pod wrażeniem ich pracy. Poza tym stawka tego spotkania jest duża. Pierwsze miejsce daje rozstawienie podczas poniedziałkowego losowania 1/16 finału rozgrywek. Choć to nie w każdym przypadku oznacza grę ze słabszym rywalem - zwraca uwagę Cyzio. Wśród potencjalnych przeciwników Legii jest m.in. Liverpool. Poza tym za wygranie grupy klub otrzyma 400 tys. euro (plus 200 tys. za wygraną, 100 tys. za remis). Za drugie miejsce połowę tej kwoty.
Trzeba jednak pamiętać, że od tamtego czasu w tureckim klubie dużo się zmieniło. Krytykowanego za kiepskie wyniki i atmosferę w zespole trenera Vahida Halilhodzicia zastąpił Ersun Yanal. Pod wodzą byłego selekcjoner reprezentacji Turcji zespół odżył. W pięciu meczach odniósł trzy zwycięstwa. Przegrał dopiero w ostatnią niedzielę (0:3 z Besiktasem). Obecnie zajmuje w lidze 7. miejsce.

- Zmieniła się też ich gra. Teraz bardziej koncentrują się na posiadaniu piłki i ofensywie. Inna jest też organizacja w defensywie. Ale nie szukamy wymówek i usprawiedliwień. Chcemy wygrać - zapowiedział trener Berg.

W Legii pod znakiem zapytania stoi występ Miroslava Radovicia. Serb od momentu wyleczenia kontuzji mięśnia przywodziciela zagrał w dwóch meczach (był zmieniany po około godzinie gry), z Górnikiem Zabrze strzelił nawet gola. Od poniedziałku trenuje jednak indywidualnie. Dopiero wczoraj wziął udział w zajęciach z zespołem. - Na mecz powinien być gotowy - ocenił norweski trener.

Z powodu urazów na pewno zabraknie za to Dossy Juniora, Tomasza Brzyskiego i Bartosza Bereszyńskiego. Za żółte karki pauzuje Jakub Rzeźniczak. Zamiast niego prawdopodobnie zagra Igor Lewczuk.

Zamknięty stadion to kara od UEFA za rasistowskie zachowanie grupy fanów w Lokeren (za race i bójki z policją klub ukarano finansowo). - Nie jest fajnie na boisku w takich warunkach, ale znamy je dobrze, bo w tym roku już w takich graliśmy - przypomniał Duszan Kuciak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24