Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny: Nie donosiłem bezpiece, "Zyga" to nie ja!

Paulina Sroka
Zbysław R. nie zgadza się na publikację wizerunku i ujawnienie nazwiska w mediach.  Twierdzi, że jest niewinny i nigdy nie był tajnym współpracownikiem bezpieki. Wierzy, że sąd weźmie jego stronę.
Zbysław R. nie zgadza się na publikację wizerunku i ujawnienie nazwiska w mediach. Twierdzi, że jest niewinny i nigdy nie był tajnym współpracownikiem bezpieki. Wierzy, że sąd weźmie jego stronę. Paulina Sroka
Sąd zbada, czy Zbysław R., radny gminy Żyraków w powiecie dębickim, przekazywał SB informacje o braciach Zielińskich.

Wniosek o wszczęcie postępowania lustracyjnego wobec Zbysława R. skierowało Oddziałowe Biuro Lustracyjne Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie.

- Wniosek dotyczy oświadczenia lustracyjnego złożonego w styczniu 2008 r. - informuje sędzia Marzena Ossolińska-Plęs, rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

We wspomnianym oświadczeniu 66-letni dziś Zbysław R., który kolejną kadencję zasiada w Radzie Gminy Żyraków, nie przyznał się do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Tymczasem istnieją dokumenty, wedle których radny w latach 80. był tajnym współpracownikiem SB.

- Prokuratura lustracyjna ujawniła, że najpierw został on zarejestrowany jako kandydat na współpracownika, a później - jako TW o pseudonimie Zyga - mówi sędzia Ossolińska-Plęs.

Zbysław R. miał przekazywać meldunki dotyczące słynnych braci Zielińskich z Żyrakowa. W 1985 roku 15-letni Adam i 12-letni Krzysztof, ukrywając się pod naczepą tira, uciekli do Szwecji. Ich historia była inspiracją do scenariusza filmu "300 mil do nieba".

Chcieli polecieć do USA

Swoją ryzykowną podróż Adam i Krzysztof Zielińscy odbyli ponad 29 lat temu. W wywiadach prasowych, których Krzysztof udzielił już jako dorosły mężczyzna, przyznał, że razem z bratem tęsknił za czymś lepszym od polskiej rzeczywistości w czasach PRL. Jednak głównym powodem wyprawy była chęć przeżycia przygody. Zieliński podkreślał, że w Żyrakowie miał szczęśliwe dzieciństwo i nie działa mu się żadna krzywda.

Chłopcy nie planowali ucieczki do Szwecji, tak naprawdę chcieli polecieć do USA. Podrabiając podpis mamy, wybrali pieniądze ze szkolnej kasy oszczędnościowej. Zostawili rodzicom krótki list z prośbą, żeby nie informować o niczym milicji. Pod osłoną nocy nastolatki wyruszyły do Warszawy. Na Okęciu okazało się, że nie mają najmniejszych szans, aby wślizgnąć się na pokład samolotu. Szybko zdecydowali pojechać pociągiem do Świnoujścia. Wiedzieli, że z tego miasta, na upragniony Zachód kursują promy. Po wielu perturbacjach bracia osiągnęli swój cel. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, Adam i Krzysztof dotarli do Szwecji, ukrywając się pod tirem. Spędzili pod ciężarówką około 26 godzin.

Kandydował na wójta

W okresie, gdy bracia Zielińscy wyjechali do Szwecji, Zbysław R. pracował w gminie Żyraków jako prezes spółdzielni kółek rolniczych.

- Odnaleziono materiały, z których wynika, że pan R. przekazywał funkcjonariuszowi SB informacje na temat opinii, jakie panowały w społeczeństwie odnośnie ucieczki braci Zielińskich za granicę. Również informacje o zamiarach rodziców chłopców i o ich wyjeździe do Szwecji. Także o tym, jak chłopcom żyje się w Szwecji - podaje przykłady sędzia Marzena Ossolińska-Plęs, rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

- Mieszkałem blisko państwa Zielińskich, pracowałem jako prezes spółdzielni, więc nic w tym dziwnego, że milicja pytała mnie o tę rodzinę - komentuje radny Zbysław R.

Podkreśla, że rozmawiając z funkcjonariuszami, mówił tylko o tym, o czym wiedziała cała wieś.

- Nie zdradzałem żadnych tajemnic. Nigdy nie byłem tajnym współpracownikiem, nie donosiłem - zarzeka się.

Dodaje, że gdyby podpisał jakiekolwiek zobowiązanie do współpracy z SB, nie odważyłby się kłamać w oświadczeniu lustracyjnym i kandydować na radnego, a tym bardziej na wójta gm. Żyraków, co miało miejsce podczas listopadowych wyborów.

- Pan R. jest szanowany w naszej miejscowości, ludzie wybrali go na kolejną kadencję, bo sprawdził się w roli radnego. Pytałam go o sprawę współpracy z SB, przyjmuję jego wyjaśnienia. Poczekajmy na wyrok sądu - komentuje Kazimiera Sak, sołtyska Żyrakowa.

- Jeżeli sąd uzna, że pan R. złożył fałszywe oświadczenie lustracyjne, straci mandat gminnego radnego - mówi mecenas Joanna Żurek-Krupka, radca prawny z Dębicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24