Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były proboszcz oskarżony o znęcanie się nad dziećmi

Ewa Gorczyca
Archiwum
Do sądu trafił właśnie nowy akt oskarżenia przeciwko ks. Stanisławowi K.

14 grudnia minie 7 lat od śmierci 13-letniego Bartka, gimnazjalisty z Hłudna. Chłopiec powiesił się w pobliżu swojego domu. W zeszycie zostawił pożegnalny list. Napisał w nim, że to przez księdza, który niesłusznie posądził go o kradzież, odebrał sobie życie.

Prokuratorskie śledztwo wszczęte po tragedii doprowadziło ks. Stanisława K. na ławę sądową. Proces rozpoczął się w lipcu 2008 roku; dopiero w lutym ub. roku Sąd Rejonowy w Brzozowie skazał duchownego znęcanie się nad Bartkiem i trzema dziewczynkami, które kapłan uczył religii, ale nie dopatrzył się winy księdza w samobójstwie 13-latka.

Wyrok uchylił Sąd Okręgowy w Krośnie. Uznał, że w procesie było zbyt wiele uchybień, zdecydował, że ma być on przeprowadzony jeszcze raz. Zabrakło między innymi opinii biegłych dotyczących oskarżonego i odniesienia się do zeznań opisujących bulwersujące zachowania księdza wobec dzieci.

Sąd zdecydował, że brzozowska prokuratura musi przygotować akt oskarżenia jeszcze raz. Kompletowanie materiałów śledztwa trwało od kwietnia. W piątek prokuratura skierowała do sądu nowy akt oskarżenia przeciwko 66-letniemu duchownemu. Został uzupełniony o zeznania oraz opinie z badania księdza przez biegłych psychiatrów, psychologa i seksuologa. Prokuratura postawiła byłemu proboszczowi zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad Bartkiem i trzema uczennicami oraz doprowadzenia chłopca do targnięcia się na życie.

Bicie po rękach, uderzanie po plecach, podnoszenie za brodę, ciągnięcie za ucho, krzyki i przezwiska kierowane pod adresem dzieci - tak, według prokuratury, ksiądz traktował kilkuletnie dziewczynki podczas lekcji religii. Wszystko zależało od nastroju kapłana. Raz śmiał się wraz z uczniami, wygłupiał i bagatelizował ich przewinienia. Ale gdy miał gorszy humor, wtedy kary cielesne były na porządku dziennym.

Najdotkliwiej odbijało się to na najmłodszych dzieciach, które nie wiedziały, jak się zachować w danej sytuacji. Skutkiem postępowania księdza było powstanie - jak określa prokuratura - psychozy strachu wobec prowadzącego religię. Tym, który czuł się najbardziej szykanowany przez księdza, stał się 13-letni ministrant - Bartek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24