Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frekwencja bezrobotnych na targach pracy jest często bardzo niska

Małgorzata Motor
Archiwum
Rozmowa z Krzysztofem Inglotem, rzecznikiem prasowym i dyrektorem działu rozwoju rynków w Work Service S.A.

Liczba osób biernych zawodowo, czyli zarejestrowanych w urzędach pracy i pozostałych, którzy nie pracują, spadła zaledwie o niecały 1 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Dlaczego?

Ta liczba systematycznie spada przez ostatnie pięć lat. Niestety, dynamika tych zmian jest zdecydowanie zbyt niska. Przyczyny od lat są takie same. Z danych GUS wynika, że główną jest nauka i uzupełnianie kwalifikacji. Drugą najczęściej podawaną przyczyną były obowiązki rodzinne związane z prowadzeniem domu. W tym przypadku odnotowano nawet najwyższy wzrost. Częściej niż przed rokiem wskazywano również chorobę lub niepełnosprawność. Z kolei emerytura była powodem niewykonywania i nieposzukiwania pracy dla co piątej osoby biernej zawodowo. Tutaj jest najwyższy spadek w porównaniu z rokiem ubiegłym. Natomiast tylko nieznacznie uległ zmianie odsetek osób zniechęconych bezskutecznością poszukiwania pracy.

O czym to wszystko świadczy?

Że bezrobocie staje się po prostu mitem. Jest przecież wiele możliwości i ofert pracy. Niestety, osoby nieaktywne zawodowo po prostu nie są nimi zainteresowane. Pracodawcy przecież często decydują się na pokrycie kosztów zakwaterowania, by zachęcić kandydatów do podjęcia pracy poza miejscem zamieszkania.

To co stoi na przeszkodzie?

Barierą jest cały czas niska mobilność Polaków. Osoby długotrwale bezrobotne nie mają pomysłu na siebie, a często brakuje im też energii na zdobycie dodatkowych kwalifikacji, żeby uzupełnić wieloletnią lukę kompetencyjną. Osoby bierne zawodowo należą do najmniej zdeterminowanych do podjęcia zatrudnienia.

Czy to oznacza, że im dłużej pozostaje się bez pracy, tym jest mniejsza motywacja.

Zgadza się. Często bierzemy udział w targach pracy. Frekwencja wśród osób bezrobotnych jest bardzo niska. Z kolei kandydaci kierowani do nas z urzędów pracy zainteresowani są raczej zaświadczeniem o niezdolności do pracy niż faktycznym zatrudnienie.

Jak można ich zmobilizować?

Urzędy pracy są rozliczane ze skuteczności zatrudnieniowej, a także efektywnego wydawania pieniędzy. Gdybym był dyrektorem urzędu pracy, aktywizowałbym tylko te osoby, które rokują. Bo to one podwyższają wskaźniki. Nie wystarczy też skupiać się na samym zatrudnieniu. Sztuką jest utrzymanie pracownika w długotrwałym zatrudnieniu. Nie można zostawić go samemu sobie w nowo otaczających go warunkach, po kilku latach przebywania na bezrobociu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24